Zamiast lodówki i biżuterii, dałam mamie pościel.

Moja mama ma zbliżającą się rocznicę, pięćdziesiąt lat. Data jest okrągła, a lista pożądanych prezentów wysokobudżetowa.

Zazwyczaj życzenia prezentowe mamy mieszczą się w rozsądnych granicach finansowych. Ale tym razem, tuż przed rocznicą, poszła na całość:

– lodówka z systemem bezszronowym w kolorze stalowym;
– płatność za dwa implanty stomatologiczne;
– nową złotą bransoletkę, z metkami i paragonem, o wadze co najmniej 12 gramów;

Są to pozycje z listy, z których musieliśmy z mężem wybrać jedną.
Kiedy moja mama kompletowała to arcydzieło, był tam jeszcze jeden przedmiot: zestaw naczyń składający się z dziewiętnastu elementów. Wymieniła nawet markę i sklep, w którym można kupić zestaw.

Zupełnym przypadkiem, moja młodsza siostra pracuje w tym sklepie. Wiktoria kupiła naczynia dla naszej mamy i dostała je z pięćdziesięcioprocentową zniżką za pięćset złotych.

– Czy wybrałaś już prezent dla mamy? – Wiktoria zapytała mnie chytrze.

– Tak, mam.

– Co to jest?

– Niech to będzie niespodzianka – uśmiechnęłam się.

– Powiedz mi! – wyszeptała.

Nie zrobiłam tego. Na pewno powiedziałaby wszystko matce. Wiktoria jest szpiegiem, a także ulubienicą mojej mamy.

Niestety, syn Wiktorii, Daniel, też jest ulubieńcem i najlepszym wnukiem naszej mamy, natomiast mój Krzyś nie pasuje do niej.

– Kochanie, wygooglowałem lodówki za 5 tysięcy złotych. Czy to nie jest trochę za drogo? Wiem, że to rocznica, ale mimo wszystko? – zastanawiał się mój mąż. – Implanty, jeśli pójdziesz do normalnej kliniki, można kupić w podobnej kwocie. A co z bransoletką? Dostałem punkty na rabat w sklepie jubilerskim.

– Niczego nie potrzeba. Kupiłam już mamie prezent.

Mojemu mężowi serce stanęło w gardle: Jak to się stało, że za jego plecami dokonałam tak dużego zakupu? Wziął pod uwagę tylko listę mojej mamy, więc myślał, że kupiłam jedną z rzeczy, które chciała.

– Uspokój się! W szafie jest pudło z pościelą. Przypniemy mu kokardę, kupimy bukiet kwiatów. Nie zostaniemy długo: przyjedziemy, pogratulujemy mamie, posiedzimy dwadzieścia minut i pojedziemy do domu – opowiedziałam mężowi o prezencie i planach na zbliżającą się rocznicę mamy.

– Okazuje się, że jesteś mściwa! – uśmiechnął się mój mąż.

– Nie jestem mściwa. Jestem uczciwa!

Pisałam już, że mama bardzo kocha Wiktorię i jej synka. A prezenty dla wnuków to osobna sprawa. Moja mama od dawna nie daje mi żadnych prezentów, mówi, że nie ma pieniędzy. Ale nie „zapomina” o moim synu Krzysiu. Na przykład kiedyś podarowała Krzysiowi skuter śnieżny. Miał wtedy roczek.

– Mamo, czy to nie za wcześnie? – zawahałam się, gdy zadzwoniła do mnie i opowiedziała o swoim zakupie.

– Wiesz, najpierw to kupiłam, a potem pomyślałam: tak, Krzyś jest za młody, żeby jeździć na skuterze śnieżnym. Najpierw pojeździ nim Daniel, ma już cztery lata, a jak Krzyś dorośnie, to Daniel da Twojemu synowi skuter.

To wszystko. Prezent został kupiony dla Krzysia, ale wykorzystał go Daniel. A kiedy do mojego dziecka dotarł obiecany skuter, był tak zniszczony, że nie dało się go używać.

Mojej mamie spodobał się schemat, który wymyśliła. Moje dziecko zaczęło więc dostawać prezenty od babci „na poczekaniu”: nowy rower, również nie w wieku solenizanta, wrotki, narty, smartfon. Smartfon w ogóle nie dotarł do Krzysia: Daniel go uszkodził.

Kiedy Krzyś skończył siedem lat, wyraźnie powiedział, że niczego nie chce od babci. Mówiąc dokładniej, nie potrzebuje niczego po Danielu.

Kiedy kupiłam komplet pościeli dla mamy, mój syn zaproponował, że da ją swojej innej babci:

– Niech babcia prześpi się na niej kilka lat, a potem odda go drugiej babci.

Zbeształam syna:

– Nie możesz być taki jak ludzie, jak jedna z Twoich babć. Prezent może nie być bardzo drogi, ale będzie nowy i od serca.

Domyślam się, że mama będzie wściekła, jeśli zamiast lodówki, zapłaty za implanty czy złotej bransoletki dostanie w prezencie rocznicowym prześcieradło, poszewkę na kołdrę i cztery poszewki na poduszki. Będzie zła, ale potem jej przejdzie. Może być wdzięczna, że to wszystko jest nowe.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

13 − trzynaście =

Zamiast lodówki i biżuterii, dałam mamie pościel.