Sama wniosę pozew o rozwód, nie szukaj mnie i nie dzwoń.

– I nie patrz na mnie, mamo! – powiedziała moja synowa, gdy dowiedziała się o wypadku męża. Oto obrączka dla Ciebie i reszta pieniędzy. Masz! Sama wniosę pozew o rozwód, nie szukaj mnie i nie dzwoń. Prosiłam i ostrzegałam Cię. Nie interesuje mnie, co stanie się ze Sławkiem.

Niecałe dwie godziny później wieś szumiała jak w ulu. Synowa Anny, dowiedziawszy się, że jej męża zabrało pogotowie, a samochodu nie da się naprawić, odebrała dzieci i wyjechała. Choć może się to wydawać dziwne, nikt jej nie osądzał. Wręcz przeciwnie, obwiniali starą Annę.

Wszystko zaczęło się jakieś pół roku temu. Ze łzami w oczach Nikola (synowa Anny) poszła do rodziny i sąsiadów i poprosiła wszystkich, aby pomogli, jak tylko mogą. Sławek przebywał w szpitalu, a na jego ratowanie potrzeba było dużo pieniędzy. Rodzina była dobrze znana wśród ludzi, a mężczyzna to spawacz – wszystkim pomagał. Środki udało się zebrać dość szybko, nawet więcej niż było potrzeba.

Nikola dziękowała ludziom, płakała, padała na kolana przed każdym, kto nie był obojętny na ich smutek. Pojechali do stolicy i po dwóch miesiącach wrócili szczęśliwi. Wnioski specjalistów z rejonu nie potwierdziły się, po wszystkich badaniach Sławek wrócił do domu. Leczenie było konieczne, ale nie tak poważne, jak początkowo sądzono.

Tydzień później na podwórku stał nowy samochód. Anna i jej syn byli zachwyceni łatwym zarobkiem, za który kupili auto.

Nikola tłumaczyła, że nie weźmie na siebie tego grzechu. Błagała, żeby resztę pieniędzy przekazać jakiemuś dziecku, bo było ich tak dużo… Nikt jej nie słuchał, co więcej, mężczyzna przestał z nią rozmawiać.

Nikola przeniosła się do letniej kuchni, nie wyprowadziła się do rodziców, zawsze współczuła osieroconym dzieciom.

Ale dzisiaj, kiedy dostała telefon, że mąż miał wypadek nowym autem, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, zabrała dzieci i pojechała do swoich rodziców.

– I nie patrz na mnie, matko! To Twoja wina. Tu jest obrączka i reszta pieniędzy. Masz. Sama wniosę pozew o rozwód, nie szukaj mnie i nie dzwoń. Prosiłam i ostrzegałam Cię. Nie interesuje mnie, co stanie się ze Sławkiem.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

16 + 10 =

Sama wniosę pozew o rozwód, nie szukaj mnie i nie dzwoń.