Odkładała życie na później, a ono nigdy nie przyszło.

Halina zadzwoniła do mnie pewnego dnia płacząc:

– „Przyjdź do mnie proszę! Chcę wejść do tego mieszkania ale ono jest takie puste i ciche, boję się!”

Od razu zrozumiałam o co chodzi i bezzwłocznie ruszyłam na drugi koniec miasta.

Halinę od ósmego roku jej życia, gdy straciła w wypadku rodziców, wychowywała babcia Jadwiga. Mieszkały razem w jej mieszkaniu, a kobieta inwestowała wszystkie swoje siły i pieniądze w swoją ukochaną wnuczkę.

Halina wyrosła na piękną, mądrą, dobrą i wykształconą kobietę. Ukończyła studia medyczne i wyszła za mąż. Razem z mężem Romanem, zamieszkali w mieszkaniu niedaleko Pani Jadwigi. Halina była silnie związana z babcią i niemal codziennie ją odwiedzała, aż do śmierci staruszki.

Po pogrzebie Halina zamknęła mieszkanie babci i nie chciała do niego zaglądać przez prawie rok. Niektórzy uważali to za głupotę gdyż zamknięte mieszkanie było większe i wygodniejsze od tego należącego do Haliny i Romana. To jednak była opinia jedynie osób, które słabo znały moją przyjaciółkę. Najbliżsi wiedzieli, że po prostu trzeba dać jej czas na uporanie się ze stratą.

Gdy dotarłam na miejsce, Halina otworzyła drzwi mieszkania babci drżącymi dłońmi, ciągle szlochając. Przez chwilę myślałam nawet, że upuści klucze. W środku było przeraźliwie cicho i pusto, a w powietrzu unosiły się drobinki kurzu. Od razu otworzyłyśmy okna by wpuścić do mieszkania świeże powietrze. Zdecydowałyśmy się także by włączyć radio i tym samym rozproszyć ciszę.

Halina przystąpiła do przeglądu mieszkania. Moja przyjaciółka nigdy wcześniej nie zaglądała do rzeczy babci, ponieważ obie szanowały swoją prywatność. To, co tam teraz odkryła mocno ją zaskoczyło.

Szafy zawierały kilka zestawów srebrnej zastawy na dwanaście osób oraz cenne figurki pochodzące zapewne z początków dwudziestego wieku. Oprócz tego, szafy zawierał także liczne kryształy oraz piękną srebrną biżuterię, prawdopodobnie bardzo starą, w eleganckiej szkatule.

Moja przyjaciółka bardzo zaskoczona odkrywała kolejne sekrety babci. W szafie na ubrania, oprócz przedmiotów, które znała, odkryła wiele kompletów eleganckiej, koronkowej bielizny, jedwabnych sukienek, pudełka z drogimi butami, a także zestawy pościeli.

– „Mój Boże! Moja babcia ma w szafie same skarby! Zobacz, te wszystkie rzeczy są nowe, nawet ich nigdy nie używała! – wykrzyknęła zaskoczona – I jeszcze te drogie zestawy sztućców i piękne talerze! – kontynuowała – Nie wiedziałam, że babcia takie miała. Nie były wyjmowane nawet podczas uroczystych obiadów z rodziną.”

Nie znałam na to odpowiedzi więc tylko wzruszałam ramionami. Z czasem znalazłyśmy o wiele więcej kosztowności. Wszystkie były zupełnie nowe. Na sam koniec, w głębi szafy, odkryłyśmy coś jeszcze – cały stosik listów, podpisanych tajemniczym imieniem „Robert”.

Nie byłyśmy pewne czy powinnyśmy dotykać korespondencję kogoś innego ale Halina nie chciała ich tak po prostu wyrzucać. W końcu stanowiły fragment historii jej najbliższej osoby.

Zaczęłyśmy otwierać kolejne koperty. Ich zawartość wywołała u nas niesamowite wzruszenie. Listy miały różne daty, pisane były w przeciągu kilkudziesięciu lat. Pierwszy nadszedł kiedy Pani Jadwiga miała nieco ponad 40 lat. Nieznany Robert pisał tam do niej o swojej wielkiej miłości.

Dalej czytałyśmy jak mocno zasmucony był informacją, że kobieta pragnie poświęcić się wnuczce i w związku z tym rezygnuje z miłości. Robert nie odpuszczał jednak i wszystkie prezenty w szafie były właśnie podarkami od niego. Na samym szczycie stosiku listów znajdowała się ostatnia, najkrótsza wiadomość:

„Robert umarł.”

Niesamowicie zasmuciła nas historia o tej nieszczęśliwej miłości, która nie miała szans rozkwitnąć gdyż kobieta odmawiała sobie prawa do szczęścia. Prawdopodobnie pragnęła zaczekać, aż Halina w pełni się usamodzielni, nim jednak to nastąpiło – jej ukochany zmarł.

Tego dnia dokonałyśmy niezwykle ważnego ale i pozornie oczywistego odkrycia. Należy żyć tu i teraz, kochając i korzystając z życia bo nigdy nie wiemy, ile czasu nam jeszcze zostało.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

1 × jeden =

Odkładała życie na później, a ono nigdy nie przyszło.