Nie potrzebuję takiego spadku

Dziś swoją historię opowiedziała nam Marlena:

„Starsi ludzie są czasami w stanie doprowadzić tylko do wstrząsu! A babcia mojego męża taka właśnie jest. Ma mieszkanie, a to jedyny wnuk i chce zostawić mu swoją przestrzeń życiową w spadku.

Ale nie wszystko jest takie gładkie — jest bardzo” ciężką ” osobą i wydaje się, jakby specjalnie go wyśmiewała, trzymając asa w rękawie.

Ponieważ mieszka sama, wszyscy jej pomagają — robią zakupy, pomagają posprzątać, myją okna, przybiją półkę i robią wszystko to, o czym babcia zamarzy. A mąż kocha babcię i zawsze jest gotowy, aby iść do niej z pomocą, o każdej porze dnia i nocy.

Nawet kiedy mąż jest zajęty ogromem pracy, babcia dzwoni do niego i zawsze powtarza „Nie mogłam doczekać się aż zadzwonisz!”. Nie może zadzwonić do córki, matki mojego męża, tylko zawsze dzwoni do ukochanego wnuka.

Zawsze jest źle: przyszedł – źle, nie przyszedł – źle, przyniósł coś, co ugotowałam – nie jest to smaczne, nic nie przynosi – coś twoja żona całkowicie zapomniała o mnie.

Przyjedzie z dzieckiem – jest za głośno, przyjedzie bez dziecka – nagle tęskni za prawnukiem. Ogólnie rzecz biorąc, babcia jest bardzo marudna i wymagająca.

Liczy się tylko mieszkanie. Oczywiście w dzisiejszych czasach nikt nie odmówi przygarnięcia mieszkania za darmo, ale z drugiej strony, my naprawdę go nie potrzebujmy, ponieważ mamy własne.

Wiem, że jeśli do tego dojdzie, będą z tego same problemy. Babcia będzie nam wypominać, że zapisała na nas mieszkanie, a my o nią nie dbamy. Do końca życia będzie wypominała nam, że podarowała wnukowi cały swój dobytek.

Wydaje mi się, że to mieszkanie podniosło jej samoocenę do nieba. Nie może zrozumieć, że i tak nikt jej nie porzuci i zawsze będziemy jej pomagać, pomimo tego, jaka jest.

Nigdy nie dała nawet grzechotek prawnukowi. Jeśli przychodzimy z okazji jakiegoś święta, przynosimy jej prezent , a wtedy mówi, że wszystkie prezenty po jej śmierci będą nasze.

Nie zrozumcie mnie źle, jestem cierpliwa w stosunku do jej zachowania, ale po co mówić takie rzeczy? Nie potrafiłabym przyjść do niej z pustą ręką, a ona nawet nie chce dać czekolady prawnukowi.

Nie chodzi o jej emeryturę, ponieważ mamy własne pieniądze i nie oczekujemy od niej pomocy.

Życie z babcią jest naprawdę trudne. Wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby babcia nie skupiała się tak na sobie. Powoli mój mąż ma nieco dość jej zachowania. Każda rozmowa może przerodzić się w ogromny konflikt.

Nie rozumiem tylko tego, po co budować takie relacje i taką atmosferę, które doprowadzą tylko do tego, że kiedyś po jej śmierci poczujemy ulgę.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dwa × 4 =

Nie potrzebuję takiego spadku