Od momentu kiedy wprowadziliśmy się do nowego mieszkania nasi sąsiedzi wydają się tym faktem wyraźnie zdenerwowani. Chodzą z pochmurnymi minami, ignorują każde „dzień dobry”, a także nieustannie wymyślają nowe prowokacje. Listy kierowane do nas były przez kogoś otwierane, znikła nam wycieraczka, a sąsiedzi oskarżyli nas nawet o kradzież kota.
Wczoraj wreszcie poznałam prawdopodobny powód tej złości. Okazało się, że chodzi o moją rodzinę.
Wszystko zaczęło się od tego, że postanowiłam pozbyć się kilku niepotrzebnych rzeczy z naszego mieszkania. Zapakowałam wszystko w kartony i powoli, systematycznie zaczęłam przenosić na osiedlowy śmietnik.
Po kilku spacerach z góry na dół zrobiłam sobie przerwę siadając na ławce. Spotkałam tam sąsiada z pierwszego piętra, który zmierzył wzrokiem mnie i stojący obok karton i zagadał:
– Dzień dobry! Czyżby jednak się Państwo wyprowadzali?
– Dzień dobry! Chodzi o ten karton? Nie, stwierdziłam po prostu, że w mieszkaniu jest zbyt mało miejsca więc chcę wyrzucić część rzeczy na śmietnik. – wyjaśniłam
– A nie woli Pani przerzucić ich do piwnicy?
– Jakiej piwnicy?
– Oh, nie wie Pani? Każdy lokal w naszym bloku ma przydzieloną swoją piwnicę. Nie jest to duże pomieszczenie ale z pewnością bywa przydatne. – odparł mój sąsiad z uśmiechem
Byłam ogromnie zaskoczona tą informacją, ponieważ poprzedni właściciele mieszkania nie poinformowali mnie, że należy do niego jakakolwiek piwnica. Wróciłam do domu i zadzwoniłam do nich by wyjaśnić tajemniczą sytuację.
W rezultacie była właścicielka potwierdziła słowa sąsiada z którym wcześniej rozmawiała. Wymamrotała coś jeszcze o sąsiadach z których mamy teraz konflikt. Podobno pozwoliła im korzystać z tamtego pomieszczenia.
Zeszłam do piwnicy, odnalazłam drzwi piwnicy z numerem naszego mieszkania. Oczywiście wisiała tam kłódka do której nie miałam klucza. Postanowiłam od razu wyjaśnić sprawę z sąsiadami więc udałam się do ich mieszkania.
– Dzień dobry, chciałam zapytać czy to Państwa kłódka wisi na drzwiach mojej piwnicy? – zaczęłam
– Tak ale to teraz nasz lokal. Uzgodniliśmy tak z poprzednią właścicielką. – odparł sąsiad gdy za jego plecami stanęła żona
– Po pierwsze – właścicielka się zmieniła i teraz jestem nią ja, a po drugie – czy mają Państwo jakiś dokument potwierdzający sprzedaż lub darowiznę? – zapytałam pewna siebie
Stali jedynie milcząco patrząc na mnie. Najwyraźniej zdali sobie sprawę, że aktualnie korzystają z piwnicy bezprawnie. Dałam im trzy dni na wyniesienie swoich rzeczy z tamtego pomieszczenia. Zagroziłam, że jeśli do tamtego czasu tego nie zrobią, a klucz nie wróci do mnie to skorzystam z pomocy administracji osiedla lub policji i ślusarza po czym wyrzucę ich rzeczy na śmietnik.