– Hej. Co się dzieje?
– Krystyna, zabierz mnie stąd. Nie zniosę tego dłużej.
– Co ona znowu zrobiła?
– Ona mnie więzi. Zabrała moją emeryturę. Jestem na odludziu. Boję się o swoje życie. Nie mam nawet spokojnego własnego pokoju! Całe życie pracowałam dla Ciebie, zabierz mnie!
– Coś wymyślę – zacisnęła zęby i włączyła komputer.
Wpisując w wyszukiwarkę hasło „dom opieki, opinie”, Krystyna zaczęła odkrywać informacje.
– Krystyna, jesteś zajęta? – w mieszkaniu rozległy się krzyki.
– Szukam informacji – odezwała się. – Chcę babcię gdzieś zabrać.
– Chodź tu! Pokaż mi, gdzie trzymamy przyprawy.
– Tam, w szafce nad stołem, po lewej stronie – krzyknęła dziewczyna, wyobrażając sobie zawczasu skalę kuchennej katastrofy po gotowaniu męża. Nie zdarzało mu się często bywać w kuchni.
– A gdzie jest patelnia? Ta biała, głęboka.
– Dominik… Jest w tym samym miejscu, w którym była rok temu! W piekarniku! Nie rozpraszaj mnie!
– Przyjdź na śniadanie za jakieś 20 minut.
– Będę!
Pełne wyżywienie, nowoczesny sprzęt medyczny, świeże powietrze, a nawet staw w pobliżu – i tylko 30 kilometrów od miasta. Recenzje są dobre, a cena – da się przeboleć. Warto zadzwonić!
– Proszę Pani, witam, czy może mi Pani powiedzieć jakie dokumenty są potrzebne do zarejestrowania u Państwa emerytki? Dobrze… zapiszę to. Dziękuję. A kiedy mogę przyjechać? Tak… Rozumiem. Ok, dziękuję. Do widzenia.
Krystyna wyczołgała się sprzed komputera, uśmiechając się i udała się do kuchni, do męża. Chwyciwszy jabłko ze stołu, usiadła na parapecie i pochwaliła się:
– Znalazłam dom starców. Będę musiała pójść i rzucić okiem. O której godzinie skończysz dziś pracę?
– O trzeciej, czwartej. Ale dzisiaj nie pojedziemy – będziemy mieli duży ruch. A może jutro rano? Po co w ogóle zabierać babcię do domu opieki? Dlaczego nie zabierzemy jej do nas? Mamy dużo miejsca, zmieści się tutaj spokojna staruszka.
Słysząc sugestię Dominika, Krystyna skrzywiła się i ostro odpowiedziała:
– Nie. I nie zaczynaj – to moja babcia, ona mnie wychowała! Nie da się z nią żyć. Nie z moją babcią!
– Dlaczego mi tego nie opowiesz? – odwrócił omlet, odłożył łopatkę i podszedł do żony.
– Opowiem.
Matka Krystyny, po pierwszym nieudanym małżeństwie, wyszła ponownie za mąż. Za Hiszpana. I wyjechała do słonecznej Hiszpanii na stałe. Córka została w Polsce – biologiczny ojciec „pamiętał o swoich obowiązkach” – nalegał, by córka mieszkała w swoim kraju. Sam mężczyzna zabrał Krystynę do swojej matki, sprawczyni jego rozwodu, i zajął się swoją nową rodziną.
– Krystyna miała 11 lat, kiedy jej ojciec spodziewał się syna. Jej już nie potrzebował. Nie było wyjścia, pozostała babcia. W ten sposób Krystyna zamieniła się w Kopciuszka. Jej siostra, mimo że była młodsza od niej o 2 lata, od razu poczuła, że babcia ją kocha. Przy przeszywającym mrozie, Krystyna musiała chodzić w jesiennym płaszczu, a jej siostra miała płaszcz z norek. Na szczęście Krystyna miała mieszkanie, które zostawiła jej matka, więc w wieku 17 lat wyprowadziła się, by żyć na swoich zasadach. Zapomniała o tej rodzinie, jak o złym śnie.
Siostra Krystyny jest już dorosła. Nawet wyszła za mąż, ale nie na długo. Zgodnie z tradycją rodzinną, dziecko zostało oddane na wychowanie tej samej babci. Sama panna żyje jak chce. A babcia żyje tak, jak chce jej młodsza wnuczka, bo „ukochana wnuczka” nie wzbrania się używać swoich ciosów, hojnie obdarowując nimi babcię.
– Babcia o mnie pamięta. O moim obowiązku – wychowała mnie. A przecież dzieci mają większą opiekę w domach dziecka! Ona nie będzie z nami mieszkać. Musi iść do domu starców. Nie ma innego wyboru. Może mi podziękować za to, że w ogóle się w to zaangażowałam.
– Nadal nie rozumiem, jak można umieścić człowieka w domu starców. – Dominik wzruszył ramionami.
– Czy pokrewieństwo to tylko więzy krwi? Nie. Babcia walczyła o to, co dostała. Babcia marzy, by wyrwać ją z tego horroru, więc spełnię jej marzenie i uratuję jej życie poprzez dom opieki.
– Czy próbowałaś jej wybaczyć? Porozmawiaj z nią. Nie jesteście sobie obce.
– Próbowałam. Jestem, według niej, beznadziejna we wszystkim. Ale moja siostra to dobra dziewczyna. Ona nie widzi błędów przeszłości. Nie widzi swoich win. Och, zapomnij o tym. Co ze śniadaniem?
– Jest gotowe. Najpierw umyj ręce!
Krystyna poszła do łazienki umyć ręce, tak jak nakazał jej mąż. Myśli o babci już opuściły jej umysł. To tylko kobieta, która opiekowała się nią przez kilka lat. Kim ona jest, żeby o niej myśleć?