Czy jestem obca w tej rodzinie?

– Kochanie wracaj do domu, zaraz zacznie padać! – dziewczynka siedząca w ogrodzie usłyszała czuły głos wołającej ją matki

Tym razem nie odpowiedziała jak zawsze – „Już idę mamusiu!”, nie odezwała się wcale. Nie chciała i nie mogła wracać do domu. Szum rzeki był jedynym co mogło ukoić w tym momencie niepokój Basi.

Zarośla nad rzeką były ulubionym miejscem dziewczynki gdy potrzebowała pobyć w samotności. Szybki prąd wody zdawał się zabierać ze sobą wszelkie złe myśli i obmywać ciało z lęku i niepokoju.

Tym razem jednak rzeka nie pomogła. Basia siedziała na jej brzegu i szlochała głośno. Łzy spływały bo zaczerwienionych policzkach, a w głowie dziewczynki brzmiało ciągle jedno słowo „obca”. Nie mogła i nie chciała w to uwierzyć. Jak ma teraz z tym dalej żyć?

Basia miała trzynaście lat i wyrosła na niezwykle inteligentną nastolatkę. Znakomicie się uczyła, była lubiana zarówno wśród nauczycieli jak i koleżanek z klasy, a jej rodzice zawsze powtarzali, że są z niej dumni. Dziewczynce bardzo dużo radości sprawiała opieka nad innymi, czasem mówiła nawet, że marzy o zostaniu lekarzem w przyszłości.

Zawsze gdy któreś z rodziców zachorowało to właśnie Basia jako pierwsza zachęcała ich do odpoczynku. Szykowała im mnóstwo przekąsek i gorącą herbatę, po czym namawiała by położyli się w łóżku. Jak prawdziwa domowa Pani doktor.

Pewnego sobotniego popołudnia rodzice Basi wybrali się na zakupy do pobliskiego miasta, a ona została sama w domu. Z braku innych zadań postanowiła zabrać się za porządki. Na pierwszy ogień poszła duża, stara szafa w sypialni rodziców. Mama dziewczynki wielokrotnie planowała zrobienie w niej porządków ale zawsze brakowało na to czasu.

Basia stanęła na wysokim krześle by dostać się do najwyższych półek. W czasie gdy stała na palcach, próbując sięgnąć w głąb szafy straciła jednak równowagę i spadła. Ratując się w trakcie upadku chwyciła się jednej z półek, przez co jej zawartość również wylądowała na podłodze. Wśród zapasowej pościeli i ręczników było tam także pudło pełne starych dokumentów.

Dziewczynka przystąpiła do zbierania rzeczy, które wypadły. Nagle zamarła. Między porozrzucanymi papierami jeden zwrócił jej szczególną uwagę – dotyczył on adopcji niemowlęcia. Basia postanowiła dokładniej zapoznać się z jego treścią. Co to dla niej oznaczało? Czy była obca, a mama i tata nie byli jej rodzicami? W głowie dziewczynki z minuty na minutę pojawiało się coraz więcej pytań na które nie było odpowiedzi.

Basia nie zauważyła nawet jak długo trwała w niewygodnej pozycji przeglądając dokumenty. W głowie boleśnie pulsowało jej słowo „obca”. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk klucza przekręcanego w zamku – rodzice wrócili. Pośpiesznie pozbierała wszystkie papiery i wyszła im na spotkanie, nie chciała dać po sobie poznać, że coś właśnie się stało.

Nie mogła jednak ukryć przed rodzicami bladości oraz czerwonych od płaczu oczu. Mama od razu zapytała o powód smutku jednak gdy dziewczynka odmówiła odpowiedzi postanowiła odpuścić. Rodzice nie chcieli ingerować w intymność córki, jednak zawsze zaznaczali, że może przyjść do nich z każdym problemem. W tamtym momencie w głowie dziewczynki obok pragnienia o zostaniu lekarzem pojawiło się nowe marzenie – dowiedzieć się kim jest jej biologiczna matka i dlaczego ją zostawiła.

Lata później dorosła już Basia została studentką medycyny i wyprowadziła się od rodziców. Od razu zaczęła szukać swojej biologicznej matki i mimo, że zajęło to mnóstwo czasu to w końcu się udało. Po dwóch latach dziewczyna stała przed jednym z domów dziecka trzymając w dłoni adres swojej matki.

Nie odważyła się wyruszyć do niej od razu, długo myślała nad tym, czy rzeczywiście warto. Tak długo wyobrażała sobie scenę spotkania z matką, że gdy miała już adres w ręku to zaczęła obawiać się rozczarowania i tego co może usłyszeć z ust kobiety.

W końcu Basia odważyła się i wyruszyła w podróż na drugi koniec kraju by w końcu poznać prawdę. Spotkanie z matką okazało się jednym, wielkim rozczarowaniem. Kobieta, która otworzyła jej drzwi nie wzbudzała sympatii ani swoim zachowaniem ani wyglądem. Nie była zainteresowana tym, co dzieje się w życiu Basi, nie pytała co się z nią działo, o czym marzy. Nie wyjaśniła nawet dlaczego oddała dziecko ani nie przeprosiła za to. Była jak przypadkowa osoba mijana na ulicy.

Basia, ku własnemu zaskoczeniu, nie załamała się jednak po tym doświadczeniu. Myślała, że będzie jej przykro – w końcu jej biologiczna matka nie była taka, jak w marzeniach. Zamiast goryczy zawodu nie poczuła jednak nic.

– To dziwne. – wspomina studentka – Co z tymi słynnymi więzami krwi czy rodzinnym przywiązaniem? Czyli matką rzeczywiście może być tylko ta osoba, która wychowa, a nie ta, która urodzi?

Dziewczyna jeszcze przez jakiś czas starała się utrzymywać kontakt z tamtą kobietą, jednak gdy w końcu się on urwał nie poczuła żalu. Pomyślała, że wcześniej przez wiele lat bała się, że moment poznania matki biologicznej odsunie ją od osób, które ją wychowała. Tymczasem po tym wydarzeniu zatęskniła za ojcem i matką ze zdwojoną siła. Dopiero wtedy zrozumiała jak bardzo ich kocha. Nie zwlekając ani chwili wyruszyła by ich odwiedzić.

– Kiedy wróciłam do domu rodziców czułam się jakbym nie była tam od wieków. Tęskniłam. – mówi Basia – Po przywitaniu z mamą i tatą ruszyłam nad rzekę, która od dzieciństwa była moim najwierniejszym powiernikiem. Chciałam by razem ze swoim prądem zabrała wszystkie popioły mostów, które już za sobą spaliła. Teraz liczyli się tylko moi prawdziwi rodzice czyli Ci, którzy zawsze przy mnie byli.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

jeden × trzy =

Czy jestem obca w tej rodzinie?