Czy bałagan jest w porządku?

– Cóż, na pewno nie sądziłam, że zastanę mieszkanie mojej synowej w idealnym porządku – mówi sześćdziesięcioletnia Aniela. – Ona nie jest tego typu osobą! Ale to, co zobaczyłam, jest niewiarygodne! Sterty śmieci na wszystkich powierzchniach, czystych i brudnych, góra naczyń w zlewie, pięć worków śmieci. Rozumiem, nie ma czasu na mycie podłogi, ale dlaczego nie może wynieść śmieci? Była w domu cały dzień!

Synowa Anieli, Kamila, freelancerka, pracuje w domu, zajmując się tłumaczeniami i pisaniem tekstów. Kamila dużo pracuje, nigdy nie odrzucając zleceń. Podejmuje się nowych projektów nawet wtedy, gdy ma pracę.

– Freelancing działa w ten sposób, że jeśli odmówisz dziś, jutro nie będą oferować i znajdą innego wykonawcę – wyjaśnia Kamila swoim bliskim. – Każdy klient jest na wagę złota i dobrze, że jest! Szkoda, że doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, oczywiście. Ale uda mi się!

Kamila od siedmiu lat jest żoną syna Patryka. Nie mają jeszcze dzieci, ale mają kredyt hipoteczny. Oboje pracują jako freelancerzy, ale jej mąż w biurze. Płacą w przyspieszonym tempie i dzięki temu zostaje im bardzo mało długu. Za kilka lat mieszkanie, w którym obecnie mieszka młode małżeństwo, stanie się wreszcie ich własnością. Wtedy będą mogli myśleć o swoich dzieciach…

Teraz Kamila ma kolejne nagłe zlecenie: od tygodnia pracuje dzień i noc, od czasu do czasu pozwalając sobie na drzemkę. Jak to często bywa, kilka dużych projektów nałożyło się na siebie. Kamila nie jest wielką fanką sprzątania i w ostatnich dniach zrezygnowała z prowadzenia domu.

– Nie rozumiem tego! – Aniela westchnęła. – Nieważne, jak bardzo jest zajęta! Znajduje czas dla siebie: na zrobienie herbaty, jedzenie, toaletę. A do utrzymania porządku nie potrzeba wiele. Wyniesienie śmieci zajmuje pięć minut. Odkładanie rzeczy na swoje miejsce, ścielenie łóżka narzutą, wkładanie naczyń do zmywarki, płukanie kubka – to wszystko można zrobić mimochodem! Dobrze jest usiąść i być czystym. Lepiej wtedy się pracuje!

Anielę najbardziej denerwuje to, że Kamila nie wstydziła się nawet za bałagan w domu.

– Doskonale wiedziała, że przyjeżdżam – mówi Aniela. – Umówiłyśmy się z kilkudniowym wyprzedzeniem! Co więcej, sama to zasugerowała. Musiałam mieć drobny zabieg w szpitalu niedaleko nich i uzgodniłyśmy, że odwiedzę ich na kilka godzin po zabiegu. Położyłabym się, napiłabym się herbaty i poszłabym do domu. Pytałam sto razy, czy to nie będzie problem, czy nie będę przeszkadzała.

– Może zapomniała? A może nie zdążyła posprzątać, miała więcej pracy w ostatniej chwili?

– Nie ma mowy, dzwoniłam kilka razy dzień wcześniej. Po prostu nie zamierzała nic robić…

Kamila naprawdę nie planowała sprzątać przed przyjściem teściowej. Otworzyła drzwi teściowej, przeprosiła za bałagan, tłumacząc, że po prostu ostatnio jest zawalona pracą. W kuchni nastawiła czajnik, zrobiła miejsce na stole, wyjęła ostatnią czystą filiżankę i… zaprosiła teściową, by usiadła, wzięła cokolwiek i czuła się jak u siebie.

Usprawiedliwiła się i poszła do swojego pokoju, żeby popracować.

– Pamiętam siebie, jak byłam młoda – wzdycha Aniela. – Ja też nie przepadałam za tymi wszystkimi porządkami. Szczególnie w tamtych czasach było to bardziej skomplikowane. Pranie to był prawdziwy kłopot, nie było sprzętu AGD i nie było środków piorących poza mydłem… Ale przed wizytą teściowej myłam mieszkanie i wszystko w nim lśniło jak na sali operacyjnej. Umarłabym ze wstydu, gdyby moja teściowa zobaczyła stertę naczyń lub rozrzucone staniki na krzesłach…

Aniela zakasała rękawy i stanęła przy zlewie. Po wysprzątaniu kuchni, w jakieś cztery godziny, zajrzała do pokoju, pomachała Kamili na pożegnanie i poszła do domu. Synowa, kiwnęła mechanicznie głową i zdawała się nawet nie zauważać wprowadzonych zmian…

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

trzy × 3 =

Czy bałagan jest w porządku?