Córka poświęciła się opiece nad rodzicami, a cały spadek otrzymał jej brat.

Byłam najmłodszym dzieckiem moich rodziców, miałam jeszcze starszego o osiem lat brata Olafa. Rodzice bardzo mocno go faworyzowali, zawsze mawiali:

– „Nasz pierworodny syn, nasza duma, nasz spadkobierca.”

Dla mnie mieli nieco mniej wsparcia:

– „A Ty, Ewo, urodziłaś się żeby zostać z nami na starość. Zostaniesz z nami gdy nie będziemy już w stanie się sobą sami zająć. Olafa czekają wielkie rzeczy.”

Zawsze sprawiało mi to przykrość choć gdy byłam młodsza, nie rozumiałam w pełni co wymyślili dla mnie rodzice. Z biegiem lat robiło się to dla mnie coraz bardziej frustrujące. Każdy najmniejszy sukces mojego brata traktowany był niemal jak nagroda Nobla, a moje piątki zbywane krótkim:

„Dziewczynki mają obowiązek przynosić same piątki.”

Olaf niestety nie dostał się na wymarzone studia dzienne ale rodzice postanowili sfinansować mu naukę na prywatnej, weekendowej uczelni. W związku z tym tata musiał brać dodatkowe zmiany – wieczorami i w weekendy. To doprowadziło go do przemęczenia i mam wrażenie, że znacznie pogorszyło jego stan zdrowia. Pewnego dnia zdarzyła się tragedia, udar „zaatakował” i zabrał go we śnie.

– „Dobrze, że ostatni semestr studiów Olafa został opłacony.” – tymi słowami zareagowała moja mama gdy dowiedziała się, że mężczyzna z którym spędziła dwadzieścia pięć lat małżeństwa nie żyje. Byłam w szoku.

Po skończeniu studiów mój brat miał problemy ze znalezieniem pracy. W pierwszej udało mu się wytrzymać jedynie trzy lub cztery miesiące. Oczywiście moja mama stanęła po stronie Olafa, uważała, że jego porażka to wina pracodawcy.

Jakiś czas później ja skończyłam szkołę średnią i poszłam na studia na publicznej uczelni. Pół roku później Olaf wziął ślub czym sprawił ogromną radość naszej matce. Myślała, że lada moment pojawią się jej wymarzone wnuki.

Młodzi wprowadzili się do naszego mieszkania więc razem z mamą musiałyśmy przenieść się do jednego, mniejszego pokoju. Sytuacja w domu stała się dla mnie dodatkowo nieznośna gdy musiałam patrzeć jak moja mama podlizuje się synowej. Chciała by żonie ukochanego syna żyło się jak w bajce.

Rok później zmarła moja babcia i jej mieszkanie w spadku otrzymał oczywiście kochany przez wszystkich Olaf. Myślałam, że wtedy mój brat z żoną wyprowadzą się tam. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. To ja, wraz z mamą, miałyśmy przenieść się do małego mieszkanka a Olaf z żoną Krystyną mieli zostać w naszym, większym. W końcu wszyscy mieli nadzieję, że lada moment pojawią się wnuki.

W końcu i ja skończyłam studia i wraz z moim narzeczonym zaczęliśmy planować ślub. Znaleźliśmy też małe mieszkanie by mieć własny kąt w Zielonej Górze. Nie chcieliśmy, póki co, decydować się na dzieci, ponieważ wiedzieliśmy, że najpierw powinniśmy spróbować zrobić jakieś oszczędności.

Jakiś czas później zostałam ciocią. Żona Olafa urodziła syna. Oczywiście okazało się to doskonałą okazją by poprosić nas o pożyczkę pieniędzy. Moja matka naciskała byśmy wspierali finansowo rodzinę mojego brata. W końcu było im ciężko, a Krystyna nie pracowała.

Na początku zareagowaliśmy niechętnie ale w końcu zdecydowaliśmy się wesprzeć ich potrzeby. Nie chciałam odwracać się od rodziny. Mijały jednak lata, mój bratanek skończył pięć lat, a Krystyna nie planowała powrotu do pracy. Postanowiliśmy przestać dzielić się swoimi pieniędzmi. Mieliśmy kredyt, a dodatkowo zaczynaliśmy powoli myśleć o dziecku.

Moja matka nie była zadowolona z decyzji mojej i mojego męża. Myślę, że to właśnie z tego powodu postanowiła zerwać z nami kontakt. Na trzy lata. Wiele zmieniło się przez ten czas, przede wszystkim zostałam matką małej Eli. Gdy dziewczynka skończyła pół roku odezwał się do mnie Olaf:

– „Mama miała wypadek. Upadła i uszkodziła sobie biodro. Teraz jest w szpitalu ale gdy zostanie wypisana będzie potrzebowała opieki. Słyszałem, że jesteś na urlopie macierzyńskim więc masz czas. Powinnaś znowu przeprowadzić się do matki i zająć się nią. – byłam w głębokim szoku, tym bardziej gdy brat na moje oburzenie dodał – Nie, moja żona nie może tego zrobić. Nie będzie zajmowała się teściową, to Ty jesteś jej córką.”

Miałam przenieść się z noworodkiem na drugi koniec miasta? Nie było na to szans więc zdecydowaliśmy, że moja matka zamieszka ze mną. W międzyczasie dowiedziałam się od matki jeszcze jednej nowiny:

– „Kiedy trafiłam do szpitala przestraszyłam się, że to już koniec więc wezwałam notariusza. Przepisałam wszystko na Olafa, w końcu on jest pierworodnym ale obiecał, że podzieli się z Wami. Zresztą, Ty masz męża, niech on troszczy się o przyszłość Waszej rodziny.”

Mama powoli wracała do zdrowia aż w końcu, po ośmiu miesiącach, powiedziała, że chce wracać do siebie. Ku naszemu zdziwieniu okazało się jednak, że nie ma dokąd wracać.

– „To było moje mieszkanie, dostałem je w spadku bo babci. Zresztą mama i tak mieszkała z Tobą.” – powiedział bez cienia wyrzutów sumienia

Za zyskane pieniądze Olaf kupił sobie nowy samochód i meble do domu. Byłam wściekła ale nie chciałam ulegać presji mojego brata.

– „Mamo, wracasz do swojego dwupokojowego mieszkania. Do Olafa i Krystyny. Nie będziesz mieszkała ze mną na stałe, sama zdecydowałaś komu oddajesz spadek więc jesteś sobie winna.” – powiedziałam

– „Nie spodoba im się to, jeden pokój zajmują oni a drugi mój wnuk. Nie będzie tam dla mnie miejsca.” – odparła

Moja matka oczywiście nie była zadowolona moim słowami ale nie obchodziło mnie to. Sama nigdy nie szanowała moich słów więc teraz ja nie planowałam martwić się o nią. Odwiozłam matkę do mieszkania Olafa, gdzie przywitała mnie niezadowolona Krystyna. Przez te roszady ich syn musiał zostać przeniesiony do sypialni rodziców.

Olaf zadzwonił później do mnie z pretensjami:

– „Przecież to Ty urodziłaś się żeby opiekować się naszymi rodzicami. Czemu teraz zrzucasz to na mnie?”

– „Nie zrzucam, sam sprzedałeś mieszkanie w którym żyłeś. Cały spadek jest zapisany na Ciebie więc może spróbuj w końcu na niego zasłużyć.” – wyrzuciłam z siebie

Nie utrzymywałam dłużej z nimi kontaktu. Tylko moja mama dzwoniła czasem by pożalić się na atmosferę w mieszkaniu. Podobno synowa źle ją traktowała więc w końcu mój mąż poradził jej by anulowała testament. Uważał, że wtedy Olaf zacznie się bardziej starać w obawie przed tym, komu przypadnie mieszkanie w którym żył z rodziną.

Podstęp się udał i sytuacja mojej mamy się poprawiła. Wszyscy zaczęli dbać o nią bardziej. Mimo wszystkich negatywnych uczuć jakie w sobie miałam, cieszyłam się, że jest jej lepiej.

Postanowiłam jednak nie domagać się spadku. Nie chciałam żadnych pieniędzy od kobiety, która przez całe życie traktowała mnie w taki sposób.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

osiemnaście − dziesięć =

Córka poświęciła się opiece nad rodzicami, a cały spadek otrzymał jej brat.