Będę mieszkała w Twoim domu, ponieważ Cię urodziłam.

Kiedy miałem dwanaście lat moja mama wyszła za mąż. Nie polubiłem się z partnerem mamy, który był od niej młodszy dlatego zostałem odesłany do babci. Mama zupełnie o mnie zapomniała, poświęciła się w całości swojemu małżeństwu, a ja i babcia musieliśmy żyć z jej niewielkiej emerytury. Ona także, że polubiła partnera mamy.

Wydaje mi się, że moja silna więź z babcią była wywołana częściowo tym, że wizualnie przypominałem mojego tatę, za którym babcia mocno tęskniła. Żyliśmy bardzo skromnie ale w gruncie rzeczy byliśmy szczęśliwi. Babcia zastępowała mi zarówno matkę jak i ojca.

Marzenia, sekrety, pierwsze miłości i przyjaźnie, nastoletni bunt – babcia była w tym wszystkim przy mnie. Wspierała mnie i była moim ukochanym powiernikiem. Odeszła kiedy byłem na drugim roku studiów. Bardzo mocno to przeżyłem.

Moja babcia nie miała już żyjących krewnych więc jej mieszkanie przypadło mi. Gdy moja matka dowiedziała się o tym, że teraz ja zostanę właścicielem trzypokojowego mieszkania odezwała się do mnie po raz pierwszy od czterech lat. Chciała byśmy zamienili się lokalami – jej dwupokojowe na trzypokojowe po babci. Odmówiłem bo bardzo zawiodła mnie postawa tej kobiety. Przypomniała sobie o własnym dziecku dopiero gdy miała we mnie jakiś interes. Słysząc odmowę moja mama wściekła się:

– Jestem Twoją matką! Urodziłam Cię i wychowałam, powinieneś być mi za to wdzięczny!

Nawet nie chciałem tego słuchać:

– To babcia mnie wychowała, a nie Ty. Po prostu wyrzuciłaś mnie z domu jak niepotrzebną rzecz kiedy się zakochałaś! Nie jestem Ci nic winien. – odparłem zdecydowanie

Następnym razem kontakt z matką miałem pięć lat później. Przez ten czas zdążyłem się ożenić, urodziło nam się nawet dziecko. Mieszkaliśmy w mieszkaniu po babci i żyliśmy na przeciętnym poziomie. Myślę, że zaliczyć nas można było do klasy średniej.

Przyjazd mamy był niemałym zaskoczeniem. Po prostu pewnego dnia pojawiła się na progu mojego mieszkania. Początkowo nie chciałem wpuścić jej do środka. Przecież nie można tak robić – porzucać swoje dziecko, a potem pojawiać się nagle, bez zaskoczenia. Wyrzuciłbym ją gdyby nie fakt, że właśnie wtedy ze swojego pokoju wyszedł mój syn – Bartek:

– Tato, kim jest ta Pani? – zapytał zaciekawiony

Nie zdążyłem niczego wyjaśnić bo inicjatywę przejęła moja matka:

– Jestem Twoją babcią. Przyjechałam Was odwiedzić, a Twój tata nie chce wpuścić mnie do mieszkania. – powiedziała przymilnym tonem

– Nie znam Pani, tato czy ta Pani jest moją babcią? – zapytał nieco zagubiony

– Kochanie wróć do swojego pokoju, później Ci wszystko wyjaśnię. – zwróciłem się do syna i zmierzyłem matkę wściekłym wzrokiem

Byłem naprawdę zły, a wtedy moja matka padła na podłogę, płacząc głośno. Powiedziała, że jej mąż ją oszukał. Sprzedali mieszkanie, a on uciekł ze wszystkimi pieniędzmi. Matka została z niczym i nie miała dokąd pójść.

– Zostaję tutaj! Jesteś moim synem, urodziłam Cię i wychowałam. Nie możesz być złym człowiekiem! – powtarzała

Pozwoliłem spędzić jej noc pod moim dachem, a kolejnego dnia skontaktowałem się z kuzynką matki, która mieszkała na wsi. Wiedziałem, że tam zawsze przydadzą się ręce do pracy więc załatwiłem matce pracę i mieszkanie. Jeśli moja matka myślała, że przyjmę ją pod mój dach i pozwolę żyć na swój koszt to mocno się pomyliła. Nie po tym wszystkim.

– Dlaczego jesteś taki dla mnie? Jestem Twoją matką?! – krzyczała dramatycznie kiedy powiedziałem jej o moim pomyśle na rozwiązanie tej sytuacji

Być może byłem niesprawiedliwy ale nie zostawiłem jej chociaż z niczym. Nie żałuję tego.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

9 − 3 =

Będę mieszkała w Twoim domu, ponieważ Cię urodziłam.