Mój mąż jest osobą komunikatywną, więc ma bardzo duże grono znajomych. Utrzymuje kontakt z wieloma dawnymi kolegami z klasy, mają wiele wspólnych zainteresowań.
Miesiąc temu, zostaliśmy z mężem zaproszeni na imprezę urodzinową. Co najciekawsze, była to impreza urodzinowa dla dziewczyny kolegi mojego męża. Byłam zaskoczona, znałam dobrze jego przyjaciela, ale nigdy nie widziałam jego towarzyszki, tylko na zdjęciach w internecie. Mój mąż ją znał, widzieli się kilka razy w mieszkaniu jego przyjaciela. Postanowiliśmy się zgodzić. Uważaliśmy, że jest miłą kobietą i jeśli zdecydowała się nas zaprosić, to uznała to za konieczne.
Impreza miała się odbyć czternastego lutego. Odebraliśmy zaproszenia i oceniliśmy restaurację, w której miało się odbyć przyjęcie. Odłożyliśmy z mężem pieniądze na prezent i czekaliśmy na ten dzień.
Kilka tygodni później, przyjaciel zadzwonił do mojego męża i przekazał mu informację. Jego kobieta postanowiła odwołać nasze zaproszenie na swoją imprezę. Wszystko dlatego, że jej mężczyzna nie chciał jej zabrać na męskie spotkanie. I nieważne, jak próbował jej wytłumaczyć, że wszyscy byli tam bez swoich żon, ona chciała tam być i słuchać. Powiedziała, że zaprosiła jego przyjaciół tylko po to, by sprawić mu przyjemność. A skoro tak ją traktował, to nie powinni też przychodzić na jej przyjęcie.
Później Weronika wysłała wiadomość, że nie będzie imprezy i żebyśmy się spotkali po jej urodzinach w jakiś weekend.
Nie byliśmy zdenerwowani. Przynajmniej nie musieliśmy wydawać żadnych pieniędzy na prezent.
Tydzień po tej wiadomości przyszła kolejna, w której Weronika napisała, że nadal spodziewa się nas na imprezie.
Zrozumieliśmy, że przyjaciel prawdopodobnie rozpracował konflikt w rodzinie.
Minęło trochę więcej czasu i znów wiadomość od Weroniki. Po raz kolejny wszystko odwołała, mówiąc, że restauracja została zarezerwowana na te terminy i nie ma możliwości znalezienia innego miejsca.
W ten sposób, przez miesiąc byliśmy powiadamiani. Rozbawiło mnie myślenie o całej sytuacji.
Mój mąż postanowił zadzwonić do przyjaciela i zapytać na czym stoimy. Znajomy powiedział, że tym razem, jego ukochana nie przeliczyła pieniędzy na imprezę i zorientowała się, że nie ma wystarczającego budżetu na planowaną liczbę gości. Co zrozumiałe, to właśnie mało znani goście, tacy jak my, padali pod cięciami. Przyjaciel zaproponował jej pomoc, ale ona nie chciała jej przyjąć. Powiedziała, że już wystarczająco siedzi mu na karku. Zapewnił nas, że porozmawia z nią i spróbuje wyjaśnić, że to nie było miłe.
– To wszystko wydaje się podejrzanie dziwne. – Powiedziałam małżonkowi.
– Tak, to się czuje. Ale co poradzić, zobaczymy jak to w końcu będzie.
– Szczerze mówiąc, mam dość jej ciągłych zaproszeń i odwołań, nie chcę iść tam, gdzie nie jestem naprawdę mile widziana.
Kobieta miała przeczucie, że przyjdzie kolejne zaproszenie. Weronika znów wysłała wiadomość, że czeka na nas w restauracji, bo w końcu udało jej się ją zarezerwować.
Razem z mężem przedyskutowaliśmy sprawę i stwierdziliśmy, że odmówimy jej zaproszenia. Nie potrzebujemy takich przyjaciół. Postanowiliśmy jednak poczekać, myśleliśmy, że sama przyśle nam odmowę na planowane wydarzenie.
Zupełnie nie rozumiem przyjaciela mojego męża. Nie mógł nic powiedzieć o swojej żonie. To dziwna dziewczyna, ale nie jest mu obca, więc teraz będziemy do niej uprzedzeni z powodu jej wybryków. Byłoby nam łatwiej, gdyby ta sytuacja się nie rozwinęła i wszystko zatrzymało się na pierwszej odmowie.