Mam na imię Ola, w szpitalu poznałam mojego przyszłego męża Igora. Odbyłam tam staż i on był moim opiekunem. Zaczęliśmy się spotykać, potem postanowiliśmy się pobrać. Mój mąż przedstawił mi swojego ojca, a ja, muszę przyznać, w pierwszej chwili straciłam głowę, nie sposób było się w nim nie zakochać. Wysoki, przystojny, był lekarzem wojskowym. Igor często wyjeżdżał na szkolenia, a ja będąc ciągle sama, zaprosiłam mojego teścia na kolacje. Nakryłam stół, kupiłam butelkę koniaku i czekałam. Przyszedł, zobaczył i zrozumiał, o co mi chodzi, powiedział:
– Polubiłem Cię od pierwszego dnia, ale nie chcę rujnować rodziny mojego syna. Jednak skoro on często będzie jeździł na wyjazdy i będziesz sama, to lepiej dla mnie niż dla kogoś innego.
Zapewne będziecie się zastanawiać, jak mogłam pójść do łóżka z ojcem mojego męża, ale śmiało powiem, że mogłam, bardzo go kochałam. Miałam dwójkę dzieci z teściem, a mąż myślał, że z nim i wszystko było u nas w porządku, dopóki Igor nie przyjechał wcześniej ze szkolenia. Można się domyślić, co się stało. Mąż mnie zostawił, teść przestał się do mnie odzywać, w efekcie zostałam sama. Ojciec męża nie porzucił swojej przyjaciółki, poprosił ją o wybaczenie i wszystko jej opowiedział. Igor wyjechał i rozmawia tylko z matką.
Wystąpiłam o alimenty od męża, ale sąd ich nie zasądził. Teść mi pomaga, bo dzieci są jego, ale moje dzieci ciągle pytają, czy to tato, czy dziadek i co ja im mogę powiedzieć, że to nie dziadek, tylko ojciec? Poszłam do rodziców, bo musiałam opuścić mieszkanie Igora, ale oni mnie nie przyjęli. Wynajęłam kawalerkę, dostałam pracę, dzieci poszły do przedszkola. Nigdy nie wyszłam drugi raz za mąż, teść przeszedł na emeryturę, nie odzywa się do mnie i moich dzieci, nawet rodzice się do mnie nie odzywają. Kiedy mój ojciec zachorował i przyszedł do lekarza, zobaczył mnie na korytarzu przychodni. Nic nie powiedział, tylko się odwrócił i wyszedł. Minęło wiele lat, dzieci dorosły, chodzą na studia, jest im dobrze. Ja nadal pozostawałam sama, nikogo nie potrzebowałam, poza teściem, to była miłość mojego życia.
Mój były mąż ożenił się ponownie, ale nie przedstawił swojego ojca nowej żonie. Ma się dobrze, szczerze mówiąc, byłam z niego bardzo zadowolona, nie jest złym człowiekiem, ale go nie kochałam, to wszystko. Teraz Mam już wiele lat, chcę Wam wszystkim powiedzieć, kto był lub jest w takiej sytuacji jak ja, bardzo Was proszę, nie rujnujcie ani swojej rodziny, ani cudzej, nie przyniesie to szczęścia nikomu. Nie bądź rezerwowym lotniskiem dla nikogo, bez względu na to, jak bardzo go kochasz.