Wszystko robiła dla córki, aby mogła żyć w dostatku i niczego jej nie brakowało. Ona tego nie doceniła

Moja córka miała 10 lat, a ja 33, kiedy jej ojciec nas opuścił. Zostałam bez pomocy, mieszkaliśmy w małym mieście i po prostu nie było możliwości, żeby utrzymać córkę i dać jej coś na przyszłość, dlatego podjęłam ważną decyzję. Wyjechać do Niemiec, żeby zarobić pieniądze. Mam wykształcenie medyczne, więc bez problemu znalazłam tam pracę, jako pielęgniarka u starszej pani.

Wróciłam, gdy miałem już 45 lat, zarabiałam pieniądze przez 12 lat. Przez cały ten czas, Agnieszka mieszkała z moją matką na wsi, nie miałam co do niej żadnych wątpliwości, była miła i pracowita i bardzo kochała swoją wnuczkę. Nie sądziłam, że jest w tym coś złego, bo zawsze miała pełne miłości spojrzenie. Kilka miesięcy temu zmarła moja mama, a ja wróciłam do domu rodzinnego. Chciałam pomóc mojej córce wszystko zorganizować i zapewnić, że będziemy się wzajemnie wspierać w tym trudnym czasie.

Agnieszka chodziła na studia w Warszawie, więc za zarobione pieniądze kupiłam jej trzypokojowe mieszkanie bliżej centrum. Niestety, moja córka nie chce mnie znać, ciągle tylko powtarza, że ją zostawiłam, że jej nie odwiedzałam, więc nie jestem jej matką. Próbuję do niej dotrzeć, ale to jak groch o ścianę.

– Porzuciłaś mnie! Jak śmiesz nazywać się moją mamą!

– Co chcesz przez to powiedzieć? Czy nie rozumiesz, że zrobiłam to wszystko dla Ciebie? W tamtych czasach nie dało się przeżyć, więc trzeba było coś robić. Dzwoniłam do Ciebie kilka razy dziennie, a potem kupiłam telefon z kamerą, żeby rozmawiać na wideo. Starałam się dla Ciebie, chciałam, żebyś miała wszystko! Teraz można spokojnie żyć w stolicy, jak mogłabym sobie na to pozwolić, gdybym tu pracowała?

Szkoda, że moja córka nie rozumie, że w małym mieście samotna matka i jej dziecko nie mają szans na przeżycie. Nie chciałam tam jechać, żeby ją zostawić, chciałam, żeby żyła w dostatku. W Niemczech nie pozwoliłam sobie na nic przyjemnego, zrobiłam wszystko, żeby moja córka mogła chodzić do korepetytorów, odwiedzać sklepy dla smakoszy, kupować modne ubrania i najnowszy sprzęt elektroniczny, a na koniec mieszkanie z meblami! Sama zdecydowałam, że zostanę w domu mojej matki, ale nadal chcę się pogodzić z córką, a ona nie kontaktuje się ze mną. Jest przekonana, że skoro ją zostawiłam, to może mnie teraz zostawić i nawet mnie nie słuchać.

Posuwa się nawet do stwierdzenia, że nigdy nie istniałam w jej życiu.

– Nie wiesz, jak ważne jest bycie matką! Kiedy się nią staniesz, zrozumiesz mnie, a wtedy będziemy miały o czym rozmawiać!

– A kto Ci powiedział, że chcę być matką? Będę żyła dla siebie, nie potrzebuję nikogo.

Czyżby w dzisiejszych czasach wszystkie dzieci były takie, myślały tylko o sobie i wszystko było dla nich beznadziejne?

Ona na przykład jest nawet przeciwna mojemu życiu osobistemu. Mój stary przyjaciel, wieloletni partner, zaczął mnie często odwiedzać, rozmawialiśmy, a on poprosił mnie o wspólne zamieszkanie. Nie sprzeciwiłabym się, ale moja córka jeszcze bardziej rozdrażniona, zaczęła krzyczeć, że wtedy wszelka komunikacja ze mną zostanie zerwana. Co mam teraz zrobić?

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

8 + dziesięć =

Wszystko robiła dla córki, aby mogła żyć w dostatku i niczego jej nie brakowało. Ona tego nie doceniła