Wiedziałam, że mój mąż mnie zdradza. Postanowiłam to ujawnić przed całą rodziną

Jeśli naprawdę chcesz zrozumieć znaczenie powiedzenia „Co posiejesz, to zbierzesz”, powinieneś przeczytać tę historię. Zdarza się to od czasu do czasu, fabuła nie jest zbyt zabawna, ale sama historia jest interesująca.

Dowiedziałam się, że mój mąż Marek ma kochankę i postanowiłam go ukarać. Ogólnie rzecz biorąc, miałam zbyt wiele dowodów, aby tak sądzić. Ciągle pisał do kogoś wiadomości, śmiał się pod nosem i unikał mojego wzroku. Zaczął się spóźniać po pracy do domu, a kiedy zadzwoniłam do jego kolegów, mówili, że wyszedł kilka godzin temu.

Ostatnio było tak, że wyszedł wieczorem, niby do sklepu po mleko i wrócił dopiero o 2 w nocy. Teraz mogę z całą pewnością stwierdzić, na podstawie swojego doświadczenia, że w takich przypadkach warto wynająć prywatnego detektywa. Są dobrze zorientowani w tym, co robią i będą w stanie zebrać dowody, które przydadzą się w rozwodzie.

Nic Markowi nie powiedziałam i czekałam do jego urodzin, które będą za kilka miesięcy. Ktoś zapyta, po co było czekać tak długo, skoro wiedziałam, że on mnie zdradza i dlaczego musiałam to zrobić w jego urodziny? Czekałam, bo potrzebowałam więcej dowodów i żeby znaleźć sobie nowe mieszkanie. Kiedy zapytałam go, jak zamierza świętować swoje urodziny, powiedział, że nie chce zapraszać gości i że będzie świętował z kolegami z pracy.

Potem znalazłam w szafce butelkę szampana i dwie szklanki. W moim mózgu coś się zaświeciło. Zrobiłam więc to, co zrobiłaby każda rozsądna kobieta na moim miejscu. Zadzwoniłam do jego rodziców, siostry i kilku przyjaciół. Powiedziałam im, że chcę zrobić mężowi niespodziankę i że powinniśmy wszyscy wpaść do naszego mieszkania z wielkim tortem i świeczkami. Spotkamy się przed budynkiem o 8:30 i wszyscy razem wejdziemy do windy. Jego matka zabierze tort, a my będziemy mieli w rękach baloniki.

Zanim to wymyśliłam, powiedziałam mężowi, że dzień wcześniej, przed jego urodzinami, muszę wyjechać służbowo. Poszłam na noc do koleżanki. Rano ruszyliśmy do Marka z życzeniami, kluczem otworzyłam drzwi do mieszkania. Każdy trzymał w ręku balonik, a jego mama trzymała tort, śmiejąc się na cały głos. Kiedy otworzyłam drzwi, wszyscy byli bardzo zaskoczeni.

Mój mąż też był zaskoczony. Leżał przytulony do swojej kochanki i patrzył na nas szeroko otwartymi oczami. Matka rzuciła tortem, siostra i ojciec zaczęli na niego krzyczeć. Udałam, że jestem zszokowana, a jego koledzy też kiwali głowami ze zdziwienia. Marek, teraz już były mąż, krzyczał „co ja zrobiłam”, a jego kochanka próbowała podciągnąć mu w pośpiechu spodenki. Myślę, że był to najbardziej ciekawy sposób odkrycia jego zdrady, jaki wymyśliłam i najlepszy prezent urodzinowy, na jaki zasłużył.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

szesnaście + osiemnaście =

Wiedziałam, że mój mąż mnie zdradza. Postanowiłam to ujawnić przed całą rodziną