Sprzedałam mieszkanie, z którym wiązało się wiele cudownych wspomnień. Żałuję tego co zrobiłam!

Minęło prawie pięć lat od śmierci mojego, drugiego męża. Był dziesięć lat młodszy ode mnie, a mimo to wcześnie odszedł z tego świata. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że nosił mnie na rękach, troszczył się i dawał kwiaty bez powodu. Własnymi siłami zarobił na nasze małe mieszkanie i sam kupił wszystkie meble i dodatki. W ciągu tych dwudziestu lat, które spędziliśmy razem, zapewnił mi wszystko, czego potrzebowałam.

Po jego nagłym odejściu moja córka, która mieszkała w stolicy, powiedziała, że nie ma powodu, żebym została sama – oni pracują, mają swoje życie i dzieci, nie mieli czasu, żeby mnie odwiedzać. Postanowiono, więc sprzedać mieszkanie, a zięć obiecał, że zabierze mnie i moje rzeczy do ich domu. Ponowne zaklimatyzowanie się w nowym miejscu, zajęło mi trochę czasu, który spędziłam już z dziećmi i wnukami, a potem razem z córką poszłyśmy poszukać agenta nieruchomości, aby jak najszybciej sprzedać moje mieszkanie. Żal mi było sprzedawać całe dwadzieścia lat mojego życia, mój kąt, moje mieszkanko, w którym żył duch mojego zmarłego męża.

Mieszkaniem zainteresowało się młode małżeństwo, które przeprowadziło się ze wsi. Ponieważ miasto jest małe i otoczone fabrykami, nie mieliśmy nadziei na sprzedaż mieszkania za dużą sumę pieniędzy, ale kupujący zaoferowali pięć tysięcy złotych więcej pod warunkiem, że zostawię lodówkę, piekarnik, kanapy i łóżka. To była niewielka suma za coś, co mój mąż wybierał i kupował z taką miłością!

Zięć przekonał mnie do zgodzenia się na warunki. Mówił, że transport mebli będzie sporo kosztował, a poza tym i tak nie będzie gdzie ich umieścić, więc zgodziłam się na sprzedaż całych, moich wspomnień. Serce mi krwawiło, gdy przypominam sobie, ile ważnych i potrzebnych rzeczy tam zostawiłam. Coraz częściej myślę, że wolałabym w ogóle nie wyjeżdżać. Odeszłabym sama, ale ze wszystkim, co miałam. Moje myśli wciąż są przy mojej zmarłej miłości i starym mieszkaniu, w którym przeżyłam najpiękniejsze lata mojego życia.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

20 + 15 =

Sprzedałam mieszkanie, z którym wiązało się wiele cudownych wspomnień. Żałuję tego co zrobiłam!