Wychowałam dwóch synów. Starałam się, aby wyrośli na mądrych ludzi. Starszy Błażej, kiedy skończył 18 lat, poszedł do wojska, z czego byłam dumna. Niestety młodszy Robert, nie miał takich planów. Mój syn zaczął spotykać się z dziewczyną, o której w naszym, małym miasteczku krążyły złe plotki. Jeśli przyjrzeć się bliżej, można było zauważyć, że to wcale nie były plotki, ale gorzka prawda, której mój syn nie zauważał. Był zakochany i po kilku miesiącach postanowili się pobrać.
Rodzice dziewczyny zajęli się wszystkimi kosztami ślubu. Niestety, po pewnym czasie sprawdziły się moje przypuszczenia. Mój syn wcale nie był szczęśliwy z Iwoną. Często się kłócili. Synowa chodziła do klubów ze swoimi koleżankami, a syn zaczął pić, po czym często przychodził do nas na noc. Byłam zrozpaczona. Ciągle myślałam, jak pomóc Robertowi. Nawet jego starszy brat zrozumiał, jakiego złego wyboru dokonał i powiedział mu o tym.
Po długich rozmyślaniach, znalazłam wyjście, choć było ono nieuczciwe, ale to był jedyny sposób. Razem ze starszym synem, stworzyliśmy fikcyjny profil mężczyzny na portalu społecznościowym i zaczęliśmy pisać do Iwony. Wymyślony mężczyzna wyznawał miłość Iwonie i pytał kiedy mogą się spotkać. Na początku nie chciała, ale bardzo szybko zgodziła się na randkę. Byłam pewna, że jest niewierna, ale musiałam to udowodnić synowi i otworzyć mu oczy.
Pokazałam, więc wszystkie rozmowy, które prowadziła Iwona, mojemu synowi. Zgodził się sprawdzić, wierność swojej małżonki, jednak po kilku dniach kiedy wszystko było gotowe, zadzwonił i powiedział, że pogodził się z żoną. Jak to możliwe? Przecież ta oszustka chciała go zdradzić!
Robert wykrzyczał mi, że od początku nie akceptowałam jego związku i mam się więcej nie wtrącać. Czy on nie rozumie, że się o niego martwię?
