Po tych wszystkich latach, dowiedziałem się prawdy o mojej matce

Od pierwszego spotkania, moi rodzice nie lubili Agnieszki. Dla nich była przecież zwykłą dziewczyną z małego miasteczka, wychowującą się bez ojca, a jej matka również pracowała w fabryce odzieży. Myśleli, że jest ze mną tylko po to, by mieć udziały w moim biznesie. Kiedy spotykałem się z Agnieszką, nie wtrącali się do mojego związku, ale tuż przed ślubem, rodzice zaczęli jeszcze bardziej obgadywać moją dziewczynę, oczerniając jej imię. Myślałem wtedy, że wraz z pojawieniem się wnuków, zwrócą na nie uwagę i w końcu w naszym domu zapanuje spokojna komunikacja. Niestety, po urodzeniu córki, sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót.

Moi rodzice przyjechali na spotkanie z wnuczką, gdy miała zaledwie tydzień. Gdy tylko moja mama wzięła dziecko na ręce, od razu oświadczyła: „Obca”. Byłem zaskoczony, bo widziałem w naszej córce podobieństwa do mnie, a poza tym była jeszcze za mała, żeby porównywać. Oczywiście moja matka zaczęła nalegać: „Grzegorz, spójrz na to! Nos nie jest twój, usta nie są twoje, a co najważniejsze – jest czarna, a w naszej rodzinie takich nie ma. Troszcząc się przede wszystkim o żonę, poprosiłem rodziców, aby natychmiast opuścili nasze mieszkanie. Miałem już dość obelg pod adresem Agnieszki, a teraz w takim tonie mówiono o mojej córce!

Już wieczorem, gdy nieco otrząsnęliśmy się z tego, co usłyszeliśmy, spokojnie usiedliśmy do rozmowy z moją żoną, a ja powiedziałem jej z przekonaniem: „Wiem, że to moja córka, nie martw się”.

W pierwszym roku, pomagała nam tylko teściowa, a rodziców już nie było. Wysyłaliśmy im zdjęcia naszej wnuczki, ale oni wciąż twierdzili, że nie uznają ich pokrewieństwa z nią.

Nagle zadzwonili i powiedzieli, że zrozumieli, że się mylili i chcą naprawić swoje stosunki z nami. Na początek zaproponowali, żebyśmy przywieźli córkę na weekend i wyszli sami, ponieważ od dawna nie spędzaliśmy razem czasu. Pomyśleliśmy, że to będzie świetny pomysł, bo to wspaniale mieć w końcu dziadków w życiu naszej córki. Dwa dni minęły, a Agnieszka i ja, cieszyliśmy się czasem spędzonym sam na sam. Po przyjeździe do domu moich rodziców, czekał nas kolejny cios.
– Grzegorz, oto dowód na to, że nie jest Twoją córką. Przeprowadziliśmy test DNA i wynik, jak widać, wynosi zero procent.

Jak się okazało, rodzice postanowili pokazać mi, że dziecko jest z innego mężczyzny. Do testu przystąpił mój tata, a smoczek został odebrany córce do badań. Nie mogłem w to uwierzyć O co chodzi? Byłem tak rozgoryczony, że wezwałem taksówkę po żonę i córkę i one pojechały do domu, a ja zostałem u rodziców. Poczucie, że jest moją krwią, nie opuszczało mnie. Nie mogłem wytrzymać ani jednego dnia, bez moich bliskich i wróciłem do domu.

Razem z żoną, postanowiliśmy postawić kropkę nad „i” i rozwikłać wszelkie wątliwości. Poszliśmy do laboratorium, aby przebadać całą naszą trójkę. Żeby nikt inny nie pomyślał, że podmieniono córkę w szpitalu położniczym, żona mnie zdradziłą,  czy co tam jeszcze…

Rezultat był oczywisty, była to moja córka. Tylko, co zrobić z rodzicami? Jak się okazało, nie byłem prawdziwym synem mojego ojca! Moja matka przez wiele lat milczała na ten temat, a teraz popełniła błąd i wszystkie jej tajemnice wyszły na jaw.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dwa × jeden =

Po tych wszystkich latach, dowiedziałem się prawdy o mojej matce