Pierwsza randka z chciwym facetem. Matka wybrała dla mnie właśnie takiego kandydata na partnera!

Po roku małżeństwa mąż Wandy odszedł od niej. Stwierdził, że jeszcze się nie wyszalał i musi teraz to nadrobić. Wanda przez pierwsze dwa tygodnie ciągle płakała i zamartwiała się, obwiniając siebie o wszystko, ale potem wzięła się w garść i postanowiła, że będę chodzić na siłownię. Postanowiła, że trzeba teraz zająć się sobą, a nie tęsknić za przeszłością. Mama Wandy także martwiła się o córkę, a szczególnie o to, że ma już 27 lat. Bardzo chciała już mieć wnuki, a tutaj wcale się na to nie zanosiło, tym bardziej, że Wanda wcale się z tym nie spieszyła.

– Przynajmniej poznałabyś kogoś, na jakąś randkę poszła. Inaczej nie znajdziesz sobie męża, a ja nie będę miała wnuków. 

Wanda jednak nie była teraz zainteresowana mężczyznami. Zajęła się pracą, a siłownia stała się ich drugim domem. W weekendy natomiast spotykała się ze swoimi przyjaciółkami. Jej mama postanowiła więc wziąć sprawy w swoje ręce i poszukać męża dla swojej córki.

Znalazłem kilka kandydatów, których zdjęcia potem położyła przed Wandą i kazała jej wybrać jednego. Wanda z zamkniętymi oczami przypadkowo wybrała zdjęcie jednego z nich. To był Bartek – mamie Wandy podobał się on najbardziej. Bartek był kolegą matki, miał 40 lat. Zarabiał przyzwoicie, nigdy nie był żonaty, a do tego ma własne mieszkanie w centrum miasta. Dodatkowym atutem jest to, że lubi sport, tak jak Wanda, więc na pewno znajdą wspólny język. Wanda spotkała się z Bartkiem w parku, gdzie często bywał. Zaczęli robi już czwarte okrążenie wokół stawu i nagle pogoda zaczęła się zmieniać. Nagle zrobiło się zimno i okropnie zaczął padać deszcz. Wanda już zamarzała z zimna i szukała jakiegoś ciepłego miejsca, a Bartek w tym czasie nie kończył swojego wywodu:

 – Nie znoszę ludzi, którzy nie dbają o siebie, o swoje zdrowie i ciało. Jednak gorzej jest wtedy, kiedy ktoś nie monitoruje swoich wydatków. Ja mogę zrobić sobie zupę pomidorową i jeść ją przez tydzień, byleby tylko coś zaoszczędzić. 

– Chodźmy do kawiarni, pilnie potrzebuję gorącej kawy – przerwała Wanda. 

Bartek wówczas spojrzał na dziewczynę z dezaprobatą, ale poszedł razem z nią. Wanda siedziała przy stole przy oknie, piła gorącą czekoladę i jadła ciepłą bułeczkę cynamonową – to był dla niej wspaniały moment po tym chłodnym spacerze.

 – A wiesz, że bardzo przepłaciłaś za tę kawę? Za te pieniądze możesz kupić sobie jej cały kilogram, a w domu zaparzyć 10 litrów takiej kawy.

 – A wiesz, że nie znoszę mężczyzn, którzy wyliczają każdy grosz? – odpowiedziała Wanda i odeszła. 

Nie chodziła już na randki z polecenia mamy.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dziewiętnaście − 3 =

Pierwsza randka z chciwym facetem. Matka wybrała dla mnie właśnie takiego kandydata na partnera!