Nienawidzę Cię! Zabrałeś mi mamę! – Krzyknęła zrozpaczona Marcelinka.

Marcelina siedziała na parapecie i wyglądała przed okno. Czekała na swoją mamę. Ojciec opuścił ją i jej matkę dwa lata temu. Założył sobie nową rodzinę, i zapomniał o córeczce.

– Mamusiu, dlaczego tata nas zostawił? – zapytała któregoś dnia dziewczynka. Jak Marzena miała wytłumaczyć dziecku, że tatuś wolał inną kobietę, i dla niej zostawił dziecko?

Matka starała się robić wszystko, aby Marcelina nie cierpiała z powodu braku rodzica. Dziewczynka miała już osiem lat, coraz trudniej było ukrywać przed nią fakty. Marcelina wykonywała domowe obowiązki, pomagała mamie w kuchni. Już nie była małym dzieckiem. Pewnego dnia poprosiła mamę o psa. Bardzo chciała mieć przyjaciela, którego pokocha. Marzena jednak odrzucił prośbę córki.

– Córeczko, kto zajmie się psem? Ja całe dnie jestem w pracy, Ty w szkole. Przykro mi – odpowiedziała mama.

W rezultacie mama przyprowadziła do domu nie psa, ale mężczyznę o imieniu Krzysztof. Spotykali się od dawna, jednak nigdy wcześniej Marzena nie przedstawiła swojego partnera córce. Po kilku tygodniach Krzysztof zamieszkał wraz z Marzeną i Marceliną. Dziewczynka była wrogo nastawiona do narzeczonego matki. Nie rozumiała po co matka sprowadziła tego mężczyznę do ich życia.

– Nie potrzebuję go! – powiedziała mamie pewnego dnia.

Marzena nie przejęła się wybuchem córki, stwierdziła, że musi upłynąć nieco czasu i dziewczynka zaakceptuje jej wybór. Marcelina widziała jak mama spędza czas z ukochanym, jak się całują i przytulają. Była wściekła.

– Mamusiu, chcę, żeby on odszedł! – Poprosiła dziewczynka.

– Marcelinko nie możesz się tak zachowywać! Wiesz jak trudno nam się żyje tylko we dwie. Na pewno z czasem się polubicie – przekonywała mama.

Nadeszły ciepłe dni. Marcelina przebywała całe dnie z koleżankami, bawiąc się na podwórku. Jej przyjaciółki, wmówiły dziewczynce, że teraz, jak jej mama znalazła sobie nowego męża, będą chcieli oddać ją do domu dziecka, bo będzie im przeszkadzała we wspólnym życiu. Marcelina była przerażona. Pewnego dnia dotarły do niej strzępki rozmowy między matką a Krzysztofem: „Myślisz, że to dobry pomysł? Sama nie wiem czy Marcelina sobie poradzi.”

To już koniec, pomyślała Marcelina. Odkąd Krzysztof pojawił się w ich życiu, zniszczył to co wiązało ja z matką.

Dziewczynka zaczęła robić mężczyźnie na złość. Była nieznośna. Krzysztof postanowił poważnie porozmawiać z dziewczynką.

– Marcelinko musimy porozmawiać. Wiem, ze jesteś zła – zaczął łagodnie Krzysztof.

– Nie jestem na nic zła – próbowała kłamać.

– Nie chcę Cię skrzywdzić, ani zranić Kochanie.
– Nie jestem twoim kochaniem, zabrałeś mi mamę! – krzyknęła dziewczynka.
– Już dobrze, uspokój się. Chcę Ci o czymś powiedzieć. Chcieliśmy zrobić ci niespodziankę, ale chyba nadszedł czas, żeby się przyznać. Mama znalazła psa i jedziemy go dzisiaj odebrać. Chcesz jechać z nami?
– Nie kłamiesz? – Marcelinka była zaskoczona i gotowa był mu uwierzyć.

Dziewczynka rzuciła się w objęcia mężczyzny, po raz pierwszy od wielu lat poczuła ojcowskie ciepło. Krzysztof był wzruszony – Moja mała, już nie płacz. Powinnaś się cieszyć. Spełni się Twoje marzenie.

Marcelinka zmieniła swoje nastawienie. Nie widziała już w Krzysztofie wroga, którego trzeba się pozbyć. Zaakceptowała go jako ukochanego mamy i nawet sama zaczęła darzyć go uczuciem.

 

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dwa − dwa =

Nienawidzę Cię! Zabrałeś mi mamę! – Krzyknęła zrozpaczona Marcelinka.