Ewa przybyła ze stolicy do rodzinnego miasteczka. Ojciec prowadził tutaj dużą firmę i chciał, aby teraz córka zajęła jego miejsce, a on spokojnie przejdzie na emeryturę. Przyjazd dziewczyny, zbiegł się ze spotkaniem absolwentów liceum. Nie chciała tam iść, ale ojciec ja namówił, żeby poszła.
– O, Ewa, co się z Tobą stało? Jesteś taka pulchna, byłaś sportowcem w szkole, czemu nie utrzymałaś figury?
Zapytał kolega z klasy, Paweł.
– To po porodzie. Mąż długo czekał na dziewczynkę, w końcu zaszłam w ciążę. Ciężko to przechodziłam, leżałam kilka miesięcy. Córeczka ma już roczek, a ja jeszcze nie zdążyłam wrócić do formy.
– Przestań zalewać, po prostu rozpuściłaś się w swojej stolicy – powiedziała wredna Wiktoria.
Paweł w latach szkolnych, był zakochany w Ewie, ale odmówiła mu i wybrała skromnego chłopaka. Potem pojechała z nim do stolicy budować swoją przyszłość. Z powodu gniewu, chłopak próbował udowodnić, że Ewa wiele straciła. Podjął pracę w firmie jej ojca i zdążył już objąć stanowisko kierownicze. Był tam uważany za ważną osobę, zawsze chodził w garniturze i z podniesioną głową.
– O mój Boże, co się z Tobą Ewa stało. Jak dobrze, że los zabrał mnie od Ciebie, bo teraz nie miałbym żony, ale hipopotama – powiedział kolega, a Wiktoria wybuchła śmiechem.
– Trzymałbyś swój język za zębami, bo jesteś poważnym człowiekiem na stanowisku, a po zachowaniu tego nie widać – powiedziała Ewa.
– Co osiągnęłaś w swoim życiu? Spójrz na siebie, osiągnęłaś wagę powyżej stu – powiedział, a Wiktoria znów się roześmiała.
W poniedziałek Paweł przyszedł do pracy, pracownicy rozmawiali o nowym dyrektorze firmy. Jakie było zdziwienie mężczyzny, gdy Ewa stanęła przed nim. W tym momencie zdał sobie sprawę, że ojciec oddał jej miejsce i teraz ona będzie jego szefem. Następnego dnia mężczyzna odszedł, zostawił tylko swoje zwolnienie. Rok później już nie zachowywał się tak bezczelnie na spotkaniu absolwentów. Siedział skromnie przy odległym stoliku, w szarym swetrze i ciągle wpatrywał się w podłogę. Najwyraźniej było mu wstyd.