Moja teściowa zadzwoniła i powiedziała, że mój były mąż potrzebuje mojej pomocy. Postanowiłam, że nadszedł czas, aby zemścić się za wszystkie zniewagi z przeszłości.

Mój mąż zostawił mnie oraz dwoje naszych dzieci i odszedł do innej kobiety. A rok później, kiedy miał wypadek i był w stanie krytycznym, moja teściowa zadzwoniła i poprosiła, żebym pojechała do szpitala i zaopiekowała się nim. Jego nowa partnerka była w ciąży i gdy tylko dowiedziała się, że nie będzie już mógł chodzić, odeszła…

Po czterech latach małżeństwa mój mąż powiedział mi, że zostawia mnie dla innej kobiety. Musiał mieć mnie dość, skoro zostawił mnie z dwójką dzieci i odszedł. Nie obchodziło go, że wciąż byłam w trudnej sytuacji i nie miałam pieniędzy. Mój syn poszedł do przedszkola, a córka miała prawie rok, nie mogłam iść do pracy, a on dobrze o tym wiedział. Ale i tak odszedł. Musiał bardzo kochać tę kobietę. Moja teściowa była po jego stronie, mówiąc, że powinnam mu podziękować za zostawienie mi mieszkania i płacenie alimentów. Tak naprawdę mieszkanie było moje, a te 2 tysiącemiesięcznie w niczym mi nie pomogło. Ledwo znalazłam pracę, na szczęście zdalną. Bardzo trudno było pogodzić mi pracę z opieką nad dzieckiem. Raz w miesiącu przyjeżdżała teściowa, żeby mnie odwiedzić i spędzić czas z wnukami. Nie miałam żadnej innej pomocy.

Z trudem radziłam sobie z pracą, więc nawet nie myślałam o złożeniu pozwu o rozwód. Nie miałam czasu zajmować się tym zamieszaniem. Wkrótce ten trudny rok dobiegł końca. Byłam przytłoczona ciągłym brakiem pieniędzy, snu i odpoczynku, rzadko rozmawiałam z przyjaciółmi i ciągle zajmowałam się dziećmi. Na szczęście moja córka została przyjęta do przedszkola, a mnie udało się znaleźć normalną pracę z normalnym wynagrodzeniem. Wkrótce coś się wydarzyło. Moja teściowa zadzwoniła i powiedziała mi, że partnerka mojego byłego męża jest w ciąży i musimy wziąć rozwód, aby mogli się pobrać. Nie miałam nic przeciwko, natychmiast złożyłam pozew o rozwód.

Ale dokładnie tydzień później teściowa zadzwoniła do mnie ponownie i powiedziała, że mój prawie były mąż miał wypadek. Zawsze lubił przekraczać dozwoloną prędkość, w wyniku czego doszło do wypadku. Samochód został zniszczony, a on był w stanie krytycznym.

Lekarze stwierdzili, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie będzie mógł już chodzić. Kiedy się o tym dowiedziałem, byłam bardzo zestresowana. W końcu mieszkaliśmy razem przez tyle lat, a on jest ojcem moich dzieci, chociaż jestem na niego bardzo zła. Może to karma, bo tak źle zachował się wobec mnie i naszych dzieci. Moja teściowa zaczęła często do mnie dzwonić i narzekać, że jej syn potrzebuje opieki, prosząc, żebym pojechała do jego szpitala, bo nie ma nikogo innego. Jest emerytką, a nowa kochanka jej syna, gdy tylko dowiedziała się o wypadku, pozbyła się dziecka i zniknęła. Tak „silna” była ich miłość! Dlatego teściowa mnie prosiła o pomoc, ale odmówiłam. Tak, może nie byliśmy rozwiedzeni jeszcze w momencie wypadku, ale on zostawił mnie z dziećmi rok wcześniej. Mieszkał z inną kobietą i nigdy o nas nie pamiętał. Co więcej, nie miałam wolnego czasu. Ledwo nadążałam za pracą i dziećmi.

Ledwo nadążałam za pracą i dziećmi. Moja teściowa zaczęła mnie nienawidzić, stałam się dla niej bezduszna, bez serca i bezwstydna. Wyzywała mnie przy naszych znajomych. Niektórzy uwierzyli w jej opowieści, inni nie. Ja czułam się źle. Mój były wyzdrowiał i udało im się ponownie nawiązać kontakt i wejść w związek z tamtą kobietą. Teraz jestem samotną kobietą z dwójką wspaniałych dzieci.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

4 × jeden =

Moja teściowa zadzwoniła i powiedziała, że mój były mąż potrzebuje mojej pomocy. Postanowiłam, że nadszedł czas, aby zemścić się za wszystkie zniewagi z przeszłości.