Jako dziecko bardzo chciałam psa i ciągle prosiłam o to mamę. To było moje największe marzenie, jak chyba każdego dziecka. Mama tłumaczyła mi, że jestem dużą dziewczyną, a nie małym dzieciakiem i muszę zrozumieć, że to tylko kłopot. Nigdy nie zgodziła się na to, ponieważ mieszkaliśmy w małym mieszkaniu i nie chciała znosić wiecznego zapachu psa i chodzić po nim sprzątać.
Mogłam więc mieć zwierzaka dopiero po dwudziestce, kiedy stałam się niezależna i przeniosłam się do wynajętego mieszkania. Specjalnie zbierałam pieniądze, na sznaucera miniaturowego.
Taki słodki i miły! Uwielbiam mojego psa, a Karmel uwielbia telewizję. Warto tylko włączyć telewizor, od razu pies tam stoi na tylnych łapach, a mokrym nosem smaruje po ekranie. Czasami żartujemy z moim chłopakiem, że on marzy o popularności, chce wystąpić w jakimś programie.
Teraz jest era Tiktoka, więc wszystko jest możliwe. Chce popularności, to będzie ją miał. Mój chłopak jako pierwszy sfilmował Karmela i umieścił go w sieci. Pierwsze filmy nie były zbyt popularne, ale jeden wywołał sensację. Teraz na koncie mojego psa jest prawie tysiąc obserwujących i wszyscy z niecierpliwością czekają na nowe, śmieszne filmy, z naszym bohaterem.
Zaczęłam nawet tresować Karmela, żeby coś ciekawego sfilmować. Jakie zabawne jest wzywanie go do siebie i wyjaśnianie psu, który z inteligentnym wyglądem, jakby wszystko doskonale rozumiał, słucha przyjemnych wiadomości, że zyskał subskrybentów i stał się bardziej popularny.