Mój mąż zawsze chciał mieć syna. Kiedy urodziłam córkę, wyprowadził się z domu

Mam na imię Luiza i mam dwadzieścia osiem lat. Teraz jestem w separacji z mężem i wychowuję swoją córeczkę sama. Na razie, w moim życiu, próbuję się zregenerować. W tej chwili jestem na urlopie macierzyńskim. Gdyby nie moi rodzice, nie wiem, co teraz bym zrobiła. Miałam dwadzieścia sześć lat, kiedy poślubiłam Piotra. Mieliśmy wspaniałe relacje i spokojne życie, bez kłótni. Mąż bardzo dobrze zarabiał, więc żyliśmy w dostatku i oboje chcieliśmy zostać rodzicami tak szybko, jak to możliwe. To prawda, że Piotrek pragnął tylko chłopca i był bardzo kategoryczny w tej sprawie.

Wtedy jednak nie przywiązywałam do tego większej wagi, bo znałam wiele historii o ojcach, którzy tak mówili. Przecież wszyscy mężczyźni chcą, aby pierwszym dzieckiem był chłopiec. Mój ojciec powiedział to samo, ale on po prostu kocha mnie i moją siostrę ponad wszystko.

Moja ciąża była bardzo trudna, kilka razy musiałam nawet trafić do szpitala. Pierwsze trójwymiarowe USG pokazało, że jest bardzo prawdopodobne, aby dziecko było dziewczynką. Kiedy powiedziałam o tym mężowi, powiedział mi, że to niemożliwe i że on chce mieć tylko syna.

Ciągle z tego żartowałam, nie myślałam, że on mówi poważnie. Przecież nie wyobrażałam sobie, że mógłby być tak nieodpowiednim człowiekiem. Gdy nadszedł dzień planowanego cesarskiego cięcia, mój mąż zamiast dodać mi otuchy, powiedział, że skoro ma urodzić się dziewczynka, to nie powinnam się spodziewać, że on przyjdzie do szpitala. Te ostatnie słowa naprawdę do mnie dotarły. Pod koniec dnia urodziłam córeczkę, dziecko było zdrowe i to było dla mnie najważniejsze. Zatelefonowałam do Piotra, ale nie odbierał. Zaczęłam dzwonić ponownie, ale nadal nie odbierał. Piotrek dotrzymał słowa i nie przyszedł. Ojciec i siostra musieli mnie odebrać ze szpitala, było mi bardzo smutno. Poszliśmy do domu, ale mojego męża tam nie było.

Następnie próbowałam skontaktować się z jego rodzicami, lecz ignorowali moje telefony i zdałam sobie sprawę, że nie powinnam szukać go dalej. Z córką mieszkałyśmy same, pomagali mi rodzice, a siostra bardzo mnie wspierała. Jak tylko pogodziłam się z tym, że Piotr mnie zostawił, natychmiast złożyłam wniosek o separację i zamknęłam tę stronę mojego życia raz na zawsze. Po kilku miesiącach, Piotrek kilka razy próbował wrócić do nas, ale to mnie tylko rozśmieszało, nie mam zamiaru go przyjąć z powrotem.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

piętnaście − trzynaście =

Mój mąż zawsze chciał mieć syna. Kiedy urodziłam córkę, wyprowadził się z domu