Mój mąż uważa, że jestem egoistką, bo nie chcę jechać do teściowej! Czy ma rację?

Zbliża się Nowy Rok, a ja i mój mąż tak się pokłóciliśmy, że nawet nie rozmawiamy. W zeszłym roku świętowała Sylwestra u jego mamy i on chce powtórki z tamtego roku. Ja jestem przeciw! Zeszłoroczna wyprawa nie sprawiła mi żadnej przyjemności. Rafał mówi, że jego mama na nas czeka, ale ja chcę zobaczyć się z rodzicami, oni też czekają.

Mieszkamy w innym mieście, więc teściowa i moi rodzice setki kilometrów od nas. Z jednej strony jest to wspaniałe, ponieważ nikt nie ingeruje w nasze życie i nie odwiedza nas wczesnym rankiem w sobotę. Dotyczy to nie tylko mojej teściowej, ale także mojej mamy. Jednak jest też druga strona medalu. Kiedy urodziła się nasza córka, nie miałam żadnej pomocy, ponieważ mój mąż pracował, mogłam liczyć tylko na siebie. Teściowa i moja mama nadal pracują zawodowo, więc nie mogły wziąć dłuższego wolnego i przyjechać z pomocą.

Przez pierwszy rok nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, bo bałam się jechać kilkaset kilometrów z małym dzieckiem. Rodzice również nie mieli okazji przyjechać z wizytą. Jesienią zeszłego roku zmarł ojciec Rafała, więc postanowiliśmy z mężem pojechać na Nowy Rok do teściowej, żeby nie czuła się samotna. Musiałam odłożyć wizytę moich rodziców, bo właśnie planowali przyjechać do nas odwiedzić wnuczkę, ale byli wyrozumiali i obiecałam im, że w przyszłym roku będziemy świętować z nimi Nowy Rok. Poza tym mają duży prywatny dom. Ojciec pięknie go udekorował przed świętami. Jest nawet sauna, dzięki temu można świetnie spędzić noworoczny urlop. U teściowej zawsze siedzieliśmy w domu. To znaczy ja i córka. Mąż z mamą jeździł po całej rodzinie. Postanowili zostawić nas w domu, żebyśmy nie zbierali bakterii. Właściwie, świeżo upieczona babcia prawie nie spędzała czasu z wnuczką, więc po co przyjechaliśmy? Była skupiona na swoim synu i jak twierdziła, jego marnym wyglądzie, ponieważ uważała, że słabo go karmię.

Pocieszyłam się tym, że w przyszłym roku będziemy świętować wesoło wśród moich krewnych. Jednak w tym momencie mąż zaczął poruszać temat, że tym razem również uważa, że powinniśmy świętować Nowy Rok z jego mamą.

– Twoi rodzice nie sami, mogą świętować w gronie innych krewnych. W drodze powrotnej odwiedzimy ich na dzień lub dwa. Moja mama będzie sama, smutna i osamotniona. Powiedział.
– Masz dużą rodzinę, więc na pewno nie będzie samotna. Obiecałam rodzicom, że w tym roku będziemy świętować z nimi odpowiedziałam.

Mąż bagatelizuje sprawę i chce postawić na swoim. Podjął decyzję za nas oboje, co mnie irytuje. Nazywa mnie też egoistką, bo nie chcę zrozumieć sytuacji teściowej. Wiem, że chce spędzić czas z mamą, ale to nie mój problem. Chcę zobaczyć się z rodzicami i żeby w końcu poznali swoją wnuczkę. Ja zdania nie zmienię i jesli Rafał również nie odpuści, pojedzie do swojej mamy, a ja z córką pojedziemy do moich rodziców. Innego wyjścia nie widzę w tej sytuacji.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

osiem − siedem =

Mój mąż uważa, że jestem egoistką, bo nie chcę jechać do teściowej! Czy ma rację?