Wiktoria miała 5 lat, gdy zmarła jej matka. Tego dnia do ich domu przyszło wiele osób. Wszyscy byli zalani łzami i bardzo płakali. Po pogrzebie ojciec dziewczynki Piotr, wsadził ją do samochodu i długo jechali. Jego córka nie rozumiała, co się dzieje. Zaczęła płakać, a ojciec powiedział:
-To wszystko, nie ma już matki. Ona nie żyje, była bardzo chora. Teraz zostajesz ze mną i moją rodziną.
Kiedy dotarli do nowego domu, dziewczynka spotkała się z niemiłą i wściekłą kobietą. To była Luiza, żona jej ojca. Z pokoju wyszło dwóch młodych chłopców, przedstawionych jako bracia, którzy od razu jej nie polubili. Otworzyła swoją torbę i wyłożyła wszystko na podłogę.
– Co za szmaty. Znalazłaś je na śmietniku? Zaczęli deptać stopami ubrania Wiktorii, a ona płakała z bezsilności. Na jej płacz przybiegła Luiza z ojcem.
-Widzisz, nie zdążyła przekroczyć progu, a już ma kłopoty. Po co w ogóle jest potrzebny Ci ten podrzutek?
Wściekły Ojciec spakował rzeczy córki, złapał ją za rękę i zabrał do najdalszego pokoju. Widać było, że wcześniej to pomieszczenie używano jako spiżarnię, było tylko jedno małe okno.
– Teraz będziesz musiała zamieszkać z moją rodziną. Postaraj się zaprzyjaźnić ze wszystkimi i nie sprawiaj mi niepotrzebnych problemów – powiedział ojciec.
W tym domu wszyscy traktowali dziewczynkę z dystansem. Nie była karmiona słodyczami, które wszyscy jedli, nawet z pokoju bała się wyjść, żeby chłopcy jej nie wyśmiewali. Jadła owsiankę na wodzie lub zupę, ale bez mięsa. Czasami ojciec dawał jej w tajemnicy przed żoną, parę cukierków. Po kilku miesiącach, Piotr przywiózł do swojego domu matkę, która sama już nie radziła sobie ze wszystkim.
Starsza pani nie lubiła swojej synowej Luizy. Wieczorem przy kolacji, zapytała swojego syna:
-Gdzie jest Wiktoria? Dlaczego dziecko zawsze je w swoim pokoju, a Ty nie częstujesz jej przysmakami, które wszyscy dostają? Piotrek, wyjaśnij matce, co się dzieje?
-Mamo, chodzi o to, że ona w tym domu jest obca.
-Jak to obca, przecież to Twoja córka! Jeśli żona tak Cię nastawiła, to jest najgorszą kobietą, jaka znam. Jak możesz tak traktować swoje dziecko, to moja wnuczka! Nie mogę siedzieć z Tobą przy jednym stole, niedobrze mi się robi, kiedyś byłeś całkiem inny.
Babcia odeszła od stołu i poszła prosto do pokoju. Wiktoria słyszała wszystko, była bardzo zaskoczona. Po raz pierwszy ktoś stanął w jej obronie. W nocy dziewczynka poszła do kuchni, aby napić się wody. Przypadkowo usłyszała, jak tata rozmawia z Luizą.
-Więc pospiesz się i rozwiąż problem z domem swojej matki. Sprzedaj go, już znalazłam dom opieki dla osób starszych. Musisz też coś zrobić z tą dziewczyną, wiesz przecież, że nie jest częścią naszej rodziny, tylko przeszkadza – wyszeptała żona ojca.
Wiktoria natychmiast podbiegła do babci i zaczęła ją budzić.
-Co się stało?
– Babciu, słyszałam, co mówili. Nie bardzo rozumiałam, ale Luiza powiedziała tacie, że znalazła dla Ciebie dom dla starych ludzi i chcą coś zrobić z Twoim domem. Babcia wszystko rozumiała, rano zaczęła zbierać swoje rzeczy i powiedziała wnuczce, żeby też spakowała swoje. Piotr wrócił do domu z pracy i zdziwiony zapytał:
-Mamo, co Ty robisz?
– Milcz i nie nazywaj mnie matką, wstydzę się, że wychowałam takiego syna. Wiem, że mówiłeś ze swoją żoną, o sprzedaży mojego domu. Zapomnij o tym, wszystko opowiem Sylwii, która jest moją siostrzenicą i bardzo dobrym prawnikiem. Nie ujdzie Ci to na sucho, wydziedziczę Cię z mojego majątku. Zabieram ze sobą Wiktorię, to ona będzie kiedyś właścicielką mojej posesji. Piotr i jego żona stali zszokowani.
Babcia z wnuczką dotarły bezpiecznie do wioski i rozpoczęły nowe życie.