Moje dzieci są zdania, że muszę się socjalizować z rówieśnikami i nalegają, żebym znalazła sobie przyjaciółkę. Tłumaczę, że w tym wieku nie chcę zawierać znajomości. W rzeczywistości w ogóle nie chcę poznawać żadnych nowych osób. Jak tylko skończyłam 60 lat, zrozumiałam prawdziwą wartość samotności i ciszy. Nie chcę iść na kompromisy, dopasowywać się do nikogo i słuchać wykładów.
Przeżyłam większość swojego życia. Kochałam, przyjaźniłam się i ufałam. Wiele przeżyłam. Są ludzie, którzy mają więcej szczęścia – mają przyjaciół z młodości, mają męża-żonę lub inne bliskie osoby. Kiedy czujesz się dobrze w związku, przynosi Ci to przyjemność, chcesz się przyjaźnić. Jeśli tak nie jest, to też nie sprawia Ci to przyjemności.
W tej chwili myślę o czymś innym. Nie chcę marnować zasobów na przyjaźń, myślę o tym, co po niej zostanie, jakie informacje przekażę potomnym. Może postepuję źle, ale to mój wybór.
Jesteście gotowi na przyjaźń na starość czy nie?