Kobieta dała nauczkę nieuczciwemu sprzedawcy

Wrzesień, to jeden z najlepszych okresów jesieni. Słońce jest ciepłe, drzewa mienią się złotem. Tego dnia była właśnie taka pogoda. Irena postanowiła pójść na targ i kupić trochę artykułów spożywczych, żeby przygotować obiad. Syn miał ją dziś odwiedzić, więc postanowiła ugotować coś specjalnego.

Wędrowała między straganami, szukając najlepszego mięsa, ale za niską cenę. Stan zdrowia nie pozwalał jej już na pracę, więc pozostawała jej tylko renta, z której musiała się utrzymać i było jej ciężko. Jej syn nie mógł pomóc, ponieważ miał dwoje małych dzieci i kredyt hipoteczny.

W końcu kobieta dotarła do sklepu, w którym zwykle kupowała mięso. Lubiła tamtejszego sprzedawcę, dobrodusznego, małego człowieczka, który za każdym razem dawał jej dobry rabat i wybierał najlepsze mięso.

Kiedy Irena weszła do środka, zamiast znajomego sprzedawcy, zobaczyła innego mężczyznę, o czarnych włosach, w wieku około 40 lat. Zdziwiła się, ale nic nie powiedziała, bo uznała, że to nie jej sprawa i zaczęła oglądać mięso w gablocie. Zauważyła ku swojemu niezadowoleniu, że cena znacznie wzrosła, a jedyną dobrą rzeczą było to, że jakość pozostała taka sama, przynajmniej z wyglądu.

Gdy dokonała wyboru, drżącą ręką wyciągnęła kartę bankową, z emerytury pozostało jej około trzystu złotych, a do następnej były jeszcze dwa tygodnie.

– Poproszę wieprzowiny za 20 złotych.

Oczy sprzedawcy zwęziły się. Wydawało się, że coś dzieje się w jego umyśle bardzo szybko, jakby wreszcie wszystkie koła zębate działały.

– Dobrze!

Mężczyzna wziął kartę od staruszki, a następnie uciął potrzebną ilość mięsa i położył ją na wadze. W tym samym czasie sprzedawca wpisał na terminalu kwotę zakupu 150 złotych.

– Proszę wprowadzić kod PIN – powiedział mężczyzna z przekonaniem.

– To dziwne, nie jest on potrzebny, jeśli wartość zakupu jest mniejsza niż 100 złotych – powiedziała kobieta.

– Mam nowy terminal z ulepszonym systemem bezpieczeństwa, dlatego w każdym przypadku należy wprowadzić kod PIN – mówił stanowczo sprzedawca.

– W porządku.

Kobieta wzruszyła ramionami, wpisała kombinację, wzięła swój zakup i poszła do domu.

Dopiero po chwili przeczytała wiadomość z banku, w której podana była kwota zakupu siedmiokrotnie wyższa.

Irena przeszła na emeryturę 20 lat temu, pracowała jako księgowa na komendzie policji i postanowiła dać nauczkę bezczelnemu sprzedawcy.

Zadzwoniła pod numer kolegi, z którym pracowała w latach 90 i krótko przedstawiła sytuację.

– Rozumiem – odpowiedział krótko.

Godzinę później do sklepu weszło dwóch mężczyzn, którzy chcieli zobaczyć się z zuchwałym sklepikarzem. Byli ubrani w zwykłe ubrania, ale wyglądali bardzo poważnie.

– Będzie pan musiał pójść z nami – powiedział jeden z nich, pokazując legitymację policyjną.

Sklepikarz zbladł i zdał sobie sprawę, że jego żądza zysku, pociągnęła za sobą pewne konsekwencje.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

osiem + 8 =

Kobieta dała nauczkę nieuczciwemu sprzedawcy