Jak nauczyć syna dorosłego życia?

Ojciec mieszkał z dorosłym synem w jednym domu. Kilka lat wcześniej, zmarła jego żona, oraz matka chłopca. Pewnego dnia, mężczyzna oznajmił synowi:

– Bartek, jesteś już dorosły, postanowiłem, że wyjeżdżam. Nie jest to dla mnie łatwe, ale podjąłem jednak taką decyzję.

Chłopiec patrzył na ojca ze zdumieniem i zapytał:

– Wyjeżdżamy na wakcje czy idziemy do kogoś w odwiedziny?

– Nie, źle mnie zrozumiałeś. Zdecydowałem, że sam się wyprowadzam.

– Jak to? Gdzie? do babci Celiny? Przecież sama ledwo wiąże koniec z końcem i będziesz jej siedział na karku?

– Wyjeżdżam za granicę. Poznałem pewna kobietę i chcemy się bliżej poznać. – Wyznał mężczyzna.

– Co to za durna decyzja? A ze mną już się nie liczysz! – Bartek krzyknął gniewnie. – A może jeszcze będziesz chciał się ożenić? Nie zapominaj, że spłacasz kredyt, a jak się wyprowadzisz to weźmiesz ze sobą całą emeryturę.

– Synu to jest moja emerytura, a Ty jesteś już dorosły, więc idź do pracy i w końcu się usamodzielnij.

– Tato, teraz jestem w rozsypce, a Ciebie to nie obchodzi, bo znalazłeś sobie jakąś kobietę?!

– Bartek, odkąd zmarła Twoja mama, spłacam za Ciebie piątą pożyczkę, a Ty wciąż widzisz jakiś problem. Oddawałem Ci co miesiąc wszystkie pieniądze! Zamiast zabrać sie do roboty to siedzisz w domu.

– Przecież wydaje te pieniądze na same potrzebne rzeczy, a że czasami wyjde do kina czy kupie sobię grę to nie jest duży wydatek.

– Synu, nie doceniasz wartości pieniądza. Jesteś rozrzutny, bo nie musiałeś na nie pracować. Cały czas potrafisz tylko jeść i spać. Co to za życie? Myślałem, że inaczej będzie wyglądać nasze życie, że będziemy się wspierać w różnych aspektach życia. Chciałbym, żebyś wyrósł na porządnego mężczyznę, bo jak kiedyś mnie braknie to będziesz mógł liczyć tylko na siebie.

– Mogę zapisać się na studia, ale wiesz ile to wszystko kosztuje? Tutaj trzeba płacić za czesne, ksiażki, dojazdy na uczlnię! Jakie to są koszty! A jak pójdę do szkoły to nie znajdę juz czasu na pracę!

– Bartek, przez Ciebie żyję gorzej, niż w więzieniu. Kupujesz same produkty gorszej jakości!

– Tato, musimy oszczędzać, każdy grosz się liczy.

– Synu, jaki Ty jesteś hojny, wydzielasz mi jedną torebke herbaty dziennie. Na dworze, dopóki nie zrobi się ciemno, nie pozwalasz zapalać światła, a o dziesiątej wieczór już gasną. Nie pozwalasz mi nawet podgrzać wody w czajniku, myślisz, że podoba mi się takie życie? Chodzisz sobie na zakupy, a ja? Nie pamiętam, kiedy kupowałem jakieś nowe rzeczy. Takie życie jest gorsze, niż ciężka praca.

– Tato, myślisz, że jak sie wyprowadzisz to będzie Ci lepiej? – Powiedział Bartek ze złością. –  Widzę, że bez wstydu pójdziesz do obcej kobiety. Będziesz miał ją na utrzymaniu i na pewno będzie żerować na Twoich pieniądzach.

– Bartek lepiej martw się o siebie, a nie o mnie!

– Może chociaż poczekaj z małżeństwem. Najpierw spłać pożyczkę, a potem idź dalej swoją drogą. Rozumiem Cię, że chcesz ułożyć sobie jeszcze życie, ale załatw najpierw swoje sprawy.

– Nie synu, już się spakowałem i podjąłem decyzję. Musisz od teraz sobie radzić sam, ale zawsze jak będziesz miał jakiś problem to możesz do mnie zadzwonić.

– Nie chce Cię znać! – Krzyczał syn za ojcem z wściekłością. – Skoro ojciec odwrócił się ode mnie w najtrudniejszym dla mnie momencie, to na kim mogę polegać?

– Synu, masz złe podejście do życia, nie upieraj się tak, zacznij szanować innych, a zobaczysz że będzie Ci łatwiej. Skup się na sobie, abyś wyrósł na mądrego człowieka. Do usłyszenia!

Mężczyzna wziął walizkę i skierował się do drzwi wejściowych. Bartek spojrzał za ojcem i rzekł:

– Mam nadzieję, że nie wziąłeś nic z moich rzeczy?

– Jeśli musisz, to sprawdź… – Odpowiedział ojciec i wyszedł za drzwi. Syn podbiegł do okna i zauważył jak mężczyzna wsiada do taxówki i odjeżdża. Syn zaczął rozpaczać i płakać, jednak nie z powodu jego odejścia, tylko nie miał pojęcia, skąd weźmie pieniądze na życie. Nie chciał pobierać swoich oszczędności, bo były to pieniądze, które miał przeznaczyć na prawo jazdy. Na pomoc finansową ojca nie miał już co liczyć.

Pół roku później, ojciec przyjechał do syna, aby sprawdzić jak sobie radzi. Na początku nie było zbyt kolorowo, ale udało się Bartkowi znaleźć pracę, w której nawet awansował na stanowisko kierownicze. Ta sytuacja w jego życiu, dała mu porządną lekcję, ponieważ stał się bardziej samodzielnym i odpowiedzialnym mężczyzną. Poznał również dziewczynę, z którą snuje poważne plany na życie. Syn podszedł do ojca i powiedział:

– Tato, dziękuję Ci! Zrobiłeś dla mnie najlepszą rzecz na świecie. Gdyby nie Twoja decyzja, nigdy bym się nie stał tym człowiekiem, którym jestem teraz. Dopiero niedawno to zrozumiałem.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

osiemnaście + jeden =

Jak nauczyć syna dorosłego życia?