Dziś zrozumiałem, że nie jestem gotowy, by moje dzieci miały taką matkę.

Był już wieczór. Zięć przywiózł teściową do swojego domu i położył jej dwie torby na podłodze w korytarzu, a ona poszła do córki Sylwii. Gdy kobieta zobaczyła matkę, ogarnęło ją rozczarowanie: „To teraz muszę się Tobą opiekować do końca życia? Nie będziesz chciała później wracać do swojej wioski… Tak brzmiała historia mojej starej przyjaciółki, która niemiło traktowała swoją starszą matkę. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło, a jej matką zajął się zięć, który umieścił ją w płatnej, dobrej klinice. Wtedy Sylwia nie wiedziała absolutnie nic o tym, co się stało, a dowiedziała się dopiero po wypisaniu matki z kliniki. Mąż Sylwii przyprowadził teściową do domu i powiedział żonie:

– Twoja mama jest teraz zdrowa, kupiłem jej wszystko, czego potrzebuje, ale przez jakiś czas musi być pod jakimś nadzorem, więc chwilowo będzie mieszkała z nami.

Oczywiście bardziej logiczne byłoby, gdyby Sylwia sama zadała to pytanie mężowi, ale zamiast mu podziękować za opiekę nad matką, kobieta zrobiła dziwną i nie do końca zrozumiałą scenę:

– Mamo, dopiero co przeprowadziłam się do stolicy z Twojej wsi, zaczęłam układać sobie życie, a Ty już tu jesteś! I chcesz mieszkać tu ze mną w jednym domu! I co teraz, muszę się Tobą opiekować całe życie, nie będziesz chciała później wrócić do swojej wsi?

Emerytowana matka naturalnie zmartwiła się po usłyszeniu słów córki, ale to mąż Sylwii był najbardziej zaskoczony. Wreszcie żona odsłoniła przed nim swoje prawdziwe ja, pokazała mu swoją prawdziwą twarz. To nie była ta dziewczyna, którą znał, kiedy się jej oświadczył. Teściowa zaniepokojona zaczęła pakować swoje rzeczy, aby wrócić do domu, a sama Sylwia trzaskając drzwiami w złości, poszła do domu swojej przyjaciółki. Wracając do domu późnym wieczorem, kobieta znalazła spakowane walizki i bilet na pociąg. Nie rozumiejąc, co się dzieje, zapytała męża:

– Dlaczego, mama jeszcze nas nie opuściła? A może Ty gdzieś jedziesz?

– Nie, kochanie, to są Twoje rzeczy i bilet. Może powinniśmy zamieszkać osobno. Od dawna chciałem mieć dziecko, ale dziś zrozumiałem, że nie jestem gotowy, by moje dzieci miały taką matkę. Zastanów się, co zrobiłaś. Zamieszkaj przez jakiś czas na wsi w domu swojej matki, a ona na razie zostanie ze mną, a jak się ogarniesz, to wróć. – Powiedział jej o swojej decyzji mąż.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

trzy × 4 =

Dziś zrozumiałem, że nie jestem gotowy, by moje dzieci miały taką matkę.