Moja przyjaciółka jest singielką i nie ma szczęścia do mężczyzn. Sama wychowuje syna, ale wciąż ma nadzieję na znalezienie szczęścia. Pół roku temu, rozpoczęła związek z niejakim Igorem. On jest od niej starszy, ale nieodpowiedzialny. Tacy ludzie nazywani są „domowymi inwalidami” – nie potrafią sami gotować, ani sprzątać. Olga przygotowywała dla niego pojemniki z jedzeniem na cały tydzień.
Ostatnio Olga powiedziała mi, że się rozstali. Choć jest trudną osobą, potrafi znajdować kompromisy i budować normalne relacje. A on – jest uparty jak baran. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że w wieku 45 lat, nie ma ani dzieci, ani żony.
Roszczenia wobec Olgi po prostu płynęły jak rzeka. Z jakiegoś powodu uznał, że jej obowiązkiem jest utrzymywanie porządku w jego kawalerce i gotowanie mu jedzenia. Olga ciężko pracuje, zwłaszcza że ma dziecko i nie ma czasu na usługiwanie mu. W dodatku nie powinna ona dla niego pracować w domu.
Chciała ona odpocząć z mężczyzną i cieszyć się chwilą, a nie stać przy kuchence z mopem. Czasami gotowała dla niego, ale on kupował artykuły spożywcze. Wkrótce zaczął mieć pretensje, że z jej powodu wydaje tyle pieniędzy. Uważał, że jeśli ona gotuje, to musi to kupić.
A potem powiedział, że Olga nie wnosi wystarczającego wkładu w ich związek. Miał na myśli wkład finansowy! Igora w ogóle nie interesował fakt, że Olga ma dziecko i mieszka w wynajmowanym mieszkaniu. Do tego ma jeszcze kredyt na sprzęt domowy. Mężczyzna miał oszczędności około 100 tysięcy, ale dla swojej ukochanej kobiety, nie spieszył się z wydawaniem pieniędzy. Przez cały czas nie zabrał jej nawet do restauracji, co najwyżej do baru.
Igor uznał, że Olga powinna do niego przychodzić wyszykowana, a wszystkie jej manicure i pedicure powinny być robione na jej własny koszt. A garderobę powinna regularnie wymieniać, aby było mu miło na nią patrzeć.
Kiedy Olga powiedziała, że chce zerwać, nazwał ją arogantką. Chciał zabrać wszystkie prezenty, które jej kupił w tym roku. A były to różne drobiazgi, dlatego przyjaciółka bez problemu je zebrała i mu oddała. Oczywiście, nie miał do tego prawa, ale Olga postanowiła nie eskalować sytuacji – nie było tam żadnej wartościowej rzeczy wśród prezentów.
Przyjaciółka wciąż jest pod wrażeniem. Nigdy wcześniej nie miała takich związków. Po tym wszystkim, zastanawiałam się czy dziewczyna powinna dbać o porządek w mieszkaniu swojego chłopaka i gotować mu jedzenie? Co sądzisz na ten temat?