Iza i Sławek byli najpiękniejszą parą w szkole. Siedzieli razem w jednej ławce, potem tańczyli walca na balu maturalnym. Wszystko było takie piękne i szykowne, nawet poszli na ten sam uniwersytet, od razu zostali przyjęci. Na trzecim roku studiów, Iza ogłosiła, że jest w ciąży. Nie spodziewała się takiej reakcji ze strony Sławka: „Musisz usunąć, nie potrzebuję teraz dziecka. Nie ma perspektyw z dzieckiem, wciąż sami jeszcze nie pracujemy, a Ty chcesz się bawić w rodzinę”. Iza zebrała swoje rzeczy i wyjechała z wynajmowanego przez Sławka mieszkania do rodziców. Bardzo wspierali córkę, ale jej matka postanowiła skontaktować się swatami:
– Mój syn miał rację, to jeszcze dzieci, nie można mówic jeszcze o wnukach. – Powiedziała matka chłopaka.
Iza przeniosła się na studia zaoczne i zajęła swoim zdrowiem. Żeby nie musieć siedzieć na barkach rodziców, dzięki dobrej znajomości angielskiego, zaczęła zajmować się tłumaczeniami w domu. Kilka miesięcy później, urodziła czarnowłosą córeczkę, Wiktorię. Dziewczynka była piękna i zdrowa, ale jej ojciec i jego rodzice, nigdy nie przyszli jej odwiedzić. Matka Izy zwolniła się z pracy, by zająć się wnuczką, a ona sama zaczęła studiować i pracować jednocześnie. Dobrze sobie radziła w swojej branży i szybko wspięła się po szczeblach kariery.
Kilka lat później, poznała Andrzeja i to on został jej nowym szefem. Ich związek zawodowy przerodził się w związek miłosny. Kiedy córka miała kilka lat, Iza od razu powiedziała jej, że Andrzej nie jest jej biologicznym ojcem, ale dziewczynka nadal kochała go tak samo, jak Andrzej swoją nową córkę. Trzy lata później, kobieta urodziła syna. Gdy Wiktoria ukończyła 14 lat, zaczęła stawiać pytania o swojego prawdziwego ojca. Dziewczyna była ciekawa co się u niego dzieje.
– Córko, jak będziesz miała 16 lat to Cię mu przedstawię. – Odpowiedziała Iza. W rzeczywistości nie chciała przedstawiać córki ojcu. Doskonale zdawała sobie sprawę, że nie potrzebował dziecka, jego rodzice również nie byli zainteresowani tym, jak żyje ich wnuczka. Jednak Wiktoria nie chciała tak długo czekać i sama znalazła tatę w Internecie. Pojechała do jego miejsca pracy i poczekała aż wyjdzie, a następnie podeszła:
-Hej, jestem Wiktoria, Twoja córka.
-Nie mam dzieci. – Odpowiedział sucho Sławek.
-Ale ja jestem Twoją córką, moją matką jest Iza …
-Dziewczynko, odejdź, bo się spieszę. Jeszcze raz powtórzę, nie mam dzieci.
Teraz Wiktoria zrozumiała, dlaczego matka nie chciała, by poznała ojca.