Byłam w szoku, w jaki sposób mąż mojej koleżanki, postanowił pierwszy zająć miejsca w pociągu

Kiedyś przyjechali do nas znajomi. Mieszkamy z mężem nad morzem, oni są z południa kraju, więc parę godzin musieli spędzić w podróży. Cóż, nie miałam nic przeciwko, mili ludzie. Zostali więc u nas na tydzień i nadszedł czas na powrót do domu. Bilety na pociąg były kupione z wyprzedzeniem, więc nie trzeba było się martwić.

Rano zasiedliśmy do stołu, wypiliśmy kawę, zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się na dworzec kolejowy, aby odprowadzić naszych drogich gości. Okazało się jednak, że pociąg ma trzy godziny opóźnienia, więc trzeba było coś temu zaradzić.

Zostawili swoje rzeczy w przechowalni i wróciliśmy do domu, usiedliśmy przy stole, by dalej porozmawiać i poczekać na pociąg. Dali się tak ponieść rozmowie, byli tak podekscytowani, że zagapiliśmy się i było już późno. Szybko wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy na dworzec.

Zbliżając się do stacji, usłyszeliśmy zapowiedź o nadjeżdżającym pociągu, a tu jeszcze trzeba było zabrać rzeczy z przechowalni bagażu. Biegniemy z mężem, ze znajomymi po ich rzeczy, potem jeszcze szybciej z rzeczami na peron, a pociąg już wjeżdża pod zadaszenie.

Tu dochodzimy do kulminacyjnego punktu opowiadania. Jako pierwszy biegł mąż koleżanki z dwiema walizkami w rękach. Jeden z wagonów powoli przesuwa się obok niego z otwartymi drzwiami i stojącym w drzwiach konduktorem z żółtą flagą w ręku.

Mężczyzna krzyczy „Schyl się!!! Schyl się!!!” i rzuca pierwszą walizkę w konduktora. Nic nie zrozumiał, ale młode ciało szybko się ugięło pod lecącą walizką, która tylko świsnęła nad jego głową.

Mąż koleżanki przechwytuje w prawą rękę kolejną walizkę i znów woła „Schyl się!” Druga walizka dokładnie leci do celu.

Mężczyzna chwyta żonę, która dotrzymuje mu kroku, choć na obcasach, z niebywałym wysiłkiem wpycha ją do wagonu, wskakuje za nią i kładzie się bez sił na żonie, konduktorze i walizkach.

W tym momencie pociąg zatrzymuje się, a głos w głośniku ogłasza „Pociąg numer *** wjechał na tor pierwszy. Wyjście do pociągu przez peron”.

Pasażerowie, oczekujący na przyjazd pociągu i obserwujący z peronu cała akcję przejęcia przedziału przez moich znajomych, długo wahali się, czy zająć miejsca w tym wagonie.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

5 × 5 =

Byłam w szoku, w jaki sposób mąż mojej koleżanki, postanowił pierwszy zająć miejsca w pociągu