Bianka sprawiała wrażenie dobrze wykształconej i dobrej dziewczyny. Miała trzydzieści dwa lata, była bardzo szczupła i zadbana, widać było, że ma wszystko i niczego jej nie brakuje. Do prywatnej kliniki, w której miała rodzić, trafiła jakiś tydzień przed porodem ze względu na złe samopoczucie. Nie chciała rodzić dziecka w naturalny sposób, bo bardzo bała się bólu, dlatego też zdecydowała się na prywatną klinikę.
Skurcze zaczęły się późno w nocy, a rano była już na sali porodowej. Poród był szybki i bezproblemowy. Zaledwie po piętnastu minutach na świat przyszedł już cudowny chłopczyk. Była całkowicie zdrowia i od razu widać było, że jest podobny do swojej matki.
Nikt nie spodziewał się, że Bianka postąpi w ten sposób. Kobieta chłodno odmówiła zobaczenia swojego dziecka i poprosiła personel medyczny, aby zabrali od niej syna. Nie interesowała się niczym, co dotyczyło dziecka, nie chciała nawet zobaczyć tego maleństwa. Wszyscy byli w totalnym szoku w związku z tym, co się działo. Zwalono to jednak na wariacje hormonalne związane z ciążą i niedawnym porodem. Jednak już następnego dnia stało się jasne, że nie jest to wcale stres związany z porodem, ale już wcześniej zaplanowane działanie oraz podjęta przez nią świadoma decyzja. Urodziła tylko po to, aby pozbyć się endometriozy i od samego początku nie planowała zabrać dziecka ze szpitala. Dlatego ani chwili się nie zawahała przy tym, kiedy podpisywała dokumenty zrzekające się dziecka. Na koniec dała jakiś numer pielęgniarce i powiedziała, że mogą się skontaktować z ojcem dziecka, jeśli chcą.
Prawda była taka, że ten mężczyzna nawet nie wiedział, że spodziewa się dziecka. Najwyraźniej jego także tylko wykorzystała do zajścia w ciążę. Spotkali się ze sobą tylko kilka razy, a potem kontakt między nimi się urwał. Dała ten numer pielęgniarce bo pomyślała, że może on będzie chciał wychować to dziecko, chociaż mało w to wierzyła.
Oczywiście skontaktowano się z tym mężczyzną, ale prawie wszyscy byli pewni, że nie będzie chciał ich słuchać. Wszyscy byli zdumieni, bo kiedy usłyszał tę wiadomość, to wręcz od razu przybiegł do szpitala. Mężczyzna okazał się zwykłym mechanikiem. Bez wahania zdecydował się na zabranie do siebie syna. Był taki szczęśliwy, kiedy patrzył na swojego synka.
