Tego dnia, kiedy Sylwia po raz pierwszy zobaczyła Bartka, o mało co serce nie wyskoczyło jej z piersi. “To niemożliwe, że taki przystojniak istnieje naprawdę” – błysnęło jej w głowie. Potem długo siebie pytała, jakim cudem ktoś taki jak Bartek zwrócił na nią uwagę, a nawet poprosił ją o rękę. Kiedy urodziła dwie córki z rzędu, trochę była przerażona, bo w ogóle nie przypominały ani jej, ani jego. Bartek zrobił nawet badania DNA, bo uważał, że żona pewnie go zdradziła, ale nie – to były jego dzieci. Są razem od trzynastu lat. Sylwia była gotowa zrobić wszystko dla swojej rodziny i codziennie prosiła Boga o wszystko co najlepsze dla nich.
Jedyną wadą jej męża jest jego relacja z matką i swoją siostrą. Sylwia podczas trwania małżeństwa jak do tej pory spotkała się z jego rodziną cztery razy i za każdym razem miała negatywne odczucia. Ton nadawała teściowa.
– Och! Moje stawonogi przyszły! – tak matka Bartka mówiła o nim i o jego siostrze.
Potem, kiedy siadali do stołu, siostra z bratem zaczynali się przekrzykiwać, kto co dostał po ojcu, a kto co dostanie po matce. Mieszkanie zamieniało się w jakiś bazar, tak bardzo się przekrzykiwali. Wtedy Sylwia traciła szacunek do swojego męża.
– Sylwia, słuchaj, jedź do mamy i jej pomóż, bo dopiero co wypisali ją ze szpitala – pewnego dnia zadzwonił Bartek do żony.
Kiedy kobieta weszła do mieszkania teściowej, wpadła w osłupienie. Zamiast wesołej, złośliwej kobiety, na krześle siedziała wychudzona kobieta, która ze strachem patrzyła na wyzywające się rodzeństwo. Sylwia wyszła na balkon. Siostra z bratem już prawie wszystko uzgodnili: mamę oddają do domu starców, a mieszkanie sprzedają i pieniędzmi dzielą się na pół. Nie mogli dogadać się tylko co do kwestii zapłaty za dom starców, po ile będą płacić za jej utrzymanie. Sylwia po raz kolejny zauważyła, że znowu traci szacunek do Bartka.
„Nadszedł czas na rozwód” – pomyślała i zadzwoniła do matki, opowiedziała o stanie teściowej oraz decyzji jej męża i jego siostry.
– Zabierz ją do nas – powiedziała jej matka.
– Dziękuję mamo. Jesteś najlepsza…