Okazuje się, że nie znamy nawet naszych bardzo bliskich krewnych. Całą młodość spędzamy w swoim rodzinnym domu z rodzeństwem i wydawało by się, że nie można nikogo lepiej poznać, niż brata czy siostrę. Człowiek dałby sobie za nich głowę obciąć, a jednak się okazuje, że własne rodzeństwo też może Cię rozczarować. Dlatego postanowiłem opowiedzieć o mojej sytuacji, aby ludzie wiedzieli, że w życiu też tak może być.
Jestem 35-letnim rozwiedzionym mężczyzną. Mieszkam w Warszawie i posiadam jednopokojowe mieszkanie. Moje małżeństwo rozpadło się ponad dwa lata temu i od tego czasu, nie wchodziłem z nikim w poważny związek. Prawdę mówiąc, nie szukałem go. Pracuję na takiej zasadzie, że jestem w Niemczech przez 3 tygodnie, a potem wracam do domu na 2 tygodnie. Moje biuro w pełni pokrywa koszty przelotu i zakwaterowania w hotelu.
Niedawno, przed wyjazdem do Berlina, przyjechała do mnie moja młodsza siostra, która ma 27 lat, z prośbą o kwaterunek w moim mieszkaniu. Ja i moja siostra, mieszkałyśmy kiedyś w małym miasteczku, potem przeniosłem się do Warszawy, a ona wyszła za mąż w swoim rodzinnym mieście. Teraz powiedziała, że pokłóciła się z mężem i nie ma gdzie mieszkać. Kasia ma córkę, która ma 5 lat, to moja ulubiona siostrzenica. Postanowiłem, że siostra zostanie u mnie, a po powrocie do domu, pomogę jej w rozwiązywaniu problemów i znalezieniu mieszkania.
Pojechałem do pracy spokojny, bo mieszkanie było pod opieką mojej siostry. Pracowałem więc przez trzy tygodnie, które miałem na to przeznaczone, kiedy wróciłem, byłem w szoku. W mieszkaniu była sterta rzeczy, tak jakby mieszkała tam siedmioosobowa rodzina. Zadzwoniłem do Kasi, ale nie odbierała telefonu. Cały dzień czekałem, żeby coś sensownego dowiedzieć się o tej sytuacji i wtedy pojawił się mężczyzna, który wyglądał na około 35 lat.
Zdziwił się, a potem zapytał, kim jestem i czego chcę, powiedziałem mu, że tu mieszkam.
Rozmawialiśmy przez pół godziny, po czym z rozmowy z mężczyzną zrozumiałem, że moja siostra wynajęła mieszkanie za tysiąc złotych miesięcznie. Powiedziała, że musi wynająć tak tanio, ponieważ wyjeżdża, aby zamieszkać w innym kraju i potrzebuje natychmiast znaleźć lokatorów. Młody chłopak z dziewczyną zapłacili jej z góry za trzy miesiące.
Zadzwoniłem do znajomych w rodzinnym miasteczku i dowiedziałem się, że Kasia wróciła do męża i mieszka z nim. Wyjaśniłem sytuację lokatorom i pozwoliłem im zostać, podczas gdy ja zameldowałem się w pokoju hotelowym. Następnie pojechałem do mojej siostry i odbyłem z nią bardzo emocjonalną rozmowę, po której zwróciła mi tylko tysiąc pięćset złotych, ponieważ resztę już wydała. Co miałem zrobić, machnąłem tylko ręką i wróciłem do Warszawy. Jestem zszokowany tym, co się stało, ponieważ zawsze uważałem, że moja siostra jest dobrą i uczciwą osobą, jak mogła tak mnie wykorzystać, nigdy tego nie zrozumiem. Nie wiem, czy kiedykolwiek będą już między nami dobre relacje.