Mam własną sieć sklepów odzieżowych w mieście. Otworzyłam małe sklepy w różnych centrach handlowych, bo tam jest duży ruch. Tak się złożyło, że moja koleżanka została zwolniona i postanowiłam ją zatrudnić. Akurat zwolniło mi się stanowisko sprzedawcy, szczególnie w popularnym centrum handlowym, więc zarobki z działalności powinny być dosyć wysokie. Ale tak się nie stało. W pierwszym tygodniu, koleżanka miała najniższą sprzedaż ze wszystkich, więc dałam jej drugą szansę. W końcu była to dla niej nowa praca i prawdopodobnie potrzebowała czasu, aby się do niej przyzwyczaić i dostosować, ale czas mijał, a sprzedaż nadal była niska.
Było mi bardzo przykro, bo był to mój najbardziej dochodowy punkt sprzedaży, a teraz dostawałam z niego marne grosze. Wtedy zaczęłam pytać sąsiednich sprzedawców, jak radzi sobie moja sprzedawczyni. Powiedzieli mi, że często prosi ich o doglądanie straganu, podczas gdy sama ucieka, by załatwić swoje sprawy, albo godzinami rozmawia przez telefon, ludzie podchodzą, żeby coś przymierzyć lub zapytać o cenę, a ona gawędzi i nawet nie zauważa swoich klientów. Nie chciałam podpowiadać koleżance, że nie wykonuje swojej pracy, więc wymyśliłam inny sposób. Zainstalowałam monitoring we wszystkich punktach, aby moja koleżanka mogła lepiej wykonywać swoją pracę.
W taki sposób, zaczęłam obserwować jej dzień. Moja koleżanka przestała odchodzić od stoiska w swoich sprawach, ale nie utrzymywała zbyt dobrego kontaktu z klientami. Po prostu nie potrafiła prawidłowo pokazać im ubrań, powiedzieć z jakiego są krawiectwa, skąd zostały sprowadzone i co może być odpowiednie dla klienta. Zdawałam sobie sprawę, że przez moją koleżankę, mój biznes się wali, bo dostawałam mniej pieniędzy, ale nadal musiałam wypłacać pensję. Wtedy pomyślałam, że mogę zmienić wynagrodzenie sprzedawców ze stałej pensji na procentową. Kto co sprzedał w ciągu dnia, tyle by dostawał. Jest to jednak bardzo uciążliwe dla innych moich sprzedawców, a nie chciałam ryzykować tylko z powodu jednej koleżanki. Postanowiłam więc ją zwolnić. Musiałam tylko wymyślić, jak to zrobić…