Wspomnienia o prababci

Kiedy dopada mnie marudzenie, nastroje typu „życie jest złe” i wiosenne depresje, myślę o mojej prababci. Oto kilka historii z jej życia:

1. Nasza prababcia otrzymała jedną jedyną naganę do akt.

Pracowała w szpitalu wojskowym przez 53 lata na wydziale wenerologii… Wzywała mężczyzn do gabinetu krzycząc: „No, kochankowie, wyjdźcie i ustawcie się w kolejce!”.

2. W wieku 80 lat wyszła za mąż po raz drugi.

Poznała pewnego „generała” (nie z tytułu, ale z charakteru) i ze słowami „co on pocznie sam, ciężko mu” spakowała swoje rzeczy i przeprowadziła się do innego miasta. Prababcia była modna i uwielbiała opalać się w kostiumie kąpielowym, a nowy mąż za każdym razem był zazdrosny i żądał od sąsiadów, by nie podglądali i najlepiej nie kręcili się po ogródkach. Gdy koleżanki mojej mamy powiedziały, że prababcia dobrze wygląda, ona odpowiedziała „Poczekajcie, dziewczyny, będę wyglądać jeszcze lepiej”.

3. Pewnego dnia moja prababcia miała operację na trzustkę.

Moja mama opowiadała: „Weszłam na oddział, babcia była cała chora i mizernie wyglądała… Otworzyła jedno oko i powiedziała: „Jedna operacja i nie można ani pić, ani pracować”. Potem oczywiście wróciła do pracy w tym samym szpitalu, ale już jako szatniarka.

Ale to nie koniec opowieści: Po chwili babcia wstała, szczęśliwa, wyciągnęła butelkę i powiedziała radośnie: „Nalewaj!”. Mama: „Jak to, przecież nie można, trzustka…”. Odpowiedź babci: „Nalej też lekarzowi, który nie pozwolił bym umarła!”.

4. Smutna i pozytywna prawda o medycynie…

Moja prababcia miała dużego krwiaka na nodze po tym, jak zrobiła przearanżowanie mebli i miła wypadek z szafą (no tak, przeciągnąć szafy, nawet nie wyjmując z nich rzeczy – norma w wieku 80 lat). Potrzebowała leczenia, więc trafiła do szpitala…

Blefowali, bo „wiadomo – wiek, nie ma sensu leczyć”, a lekarz prywatny zażądał wysokiej kwoty za każdą konsultację (też ze względu na wiek).

Prababcia wróciła do domu, usiadła smutna na swoim łóżku, odłożyła laskę na bok i powiedziała: „Będę musiała wyleczyć się sama…” (choć użyła przy tym znacznie mocniejszych słów). Miesiąc później wszystko zagoiło się bez śladu.

5. Stosunek do pogrzebów.

Prababcia uwielbiała pogrzeby i uroczystości pogrzebowe.

Wracała z nich zadowolona, przynosiła nam słodkie bułki i mówiła: „O, to był dobry pogrzeb – upiliśmy się, zaśpiewaliśmy!”. I zawsze nam powtarzała: „Nie trzeba myśleć smutno o zmarłych, trzeba o nich pamiętać – a myśleć trzeba o żywych!”.

6. Obchody majowe.

Zawsze chodziliśmy na parady. Prababcia zakładała specjalny strój ludowy; wszyscy lubiliśmy go oglądać, był bardzo piękny. A kiedy ktoś dawał jej kwiatek, zawsze oddawała go dla mnie i starała się iść trochę dalej ode mnie, żebym mogła dostać też swój.

Była wspaniałą kobietą. W czasie II wojny światowej służyła jako pielęgniarka i doczekała się dwóch wnuków i trzech prawnuków, a żyła do 92 roku życia.

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

trzy × 2 =

Wspomnienia o prababci