W przedziale podróżowały cztery osoby. Niektórzy rozmawiali, inni słuchali, jeszcze inni myśleli. Po pewnym czasie, zaczęła się wyłaniać mapa wzajemnej sympatii.

Czterech pasażerów, którzy poznali się podczas długiej podróży pociągiem, spędzało teraz czas na rozmowach.

Starsza kobieta, która pracowała jako bibliotekarka, była coraz bardziej milcząca. Lubiła obserwować ludzi i sporządzać w myślach portrety i schematy zachowań.

Z kolei uczennica była rozmowna i wybuchała śmiechem przy każdym dowcipie. Cieszyła się uwagą dwóch towarzyszy płci męskiej i starała się mniej więcej, równomiernie rozdzielać swoje uczucia w stosunku do nich.

Naprzeciwko dziewczyny, siedział mężczyzna, który okazał się być pisarzem i w bardzo zabawny sposób, opowiadał historie z życia wzięte. Dziewczyna patrzyła na niego, nie odrywając od niego wzroku, co wcale nie spodobało się chłopakowi, który zajmował czwarte miejsce w przedziale.

Młody człowiek był studentem studiów podyplomowych i jechał na staż do małego miasteczka. Bardzo polubił uczennicę, ale szansy na wykazanie się, nie dał mu ciągle gadatliwy sąsiad.

Nagle w przedziale zgasło światło, a pociąg zaczął zwalniać. W korytarzu również nie było światła, a konduktor zaczął uspokajać zaniepokojonych pasażerów, zapewniając ich, że wkrótce wszystko wróci do normy. Gdy wszyscy wstali ze swoich miejsc, nie było wiadomo, kto gdzie siedzi.

W tym nieco niepokojącym czasie, dźwięk pocałunku, po którym nastąpiło głośne uderzenie, był zupełnie nie na miejscu. Zapalały się światła i wszyscy, mrugając, spoglądali na siebie niepewnie.

Pisarz trzymał się za policzek, zakłopotany tym, co otrzymał.

Dziewczyna pomyślała z frustracją, że nic nie rozumie na tym świecie, skoro mężczyźni mogą tak dosłownie napadać na stare ciotki.

Bibliotekarka zakwestionowała narysowany przez siebie portret dziewczynki, bo ta okazała się dziewczyną z zasadami i broniła swojego honoru.

Tylko jeden maturzysta, zacierał psychicznie ręce i cieszył się, że jego plan się powiódł: naśladował odgłos pocałunku i z radością klepnął pisarza w kość policzkową.

Teraz wszyscy jechali w milczeniu, ale chłopiec zauważył, że studentka patrzy na niego z uśmiechem, on odwzajemnił uśmiech i na następnej stacji wymienili się numerami telefonów.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

5 + siedem =

W przedziale podróżowały cztery osoby. Niektórzy rozmawiali, inni słuchali, jeszcze inni myśleli. Po pewnym czasie, zaczęła się wyłaniać mapa wzajemnej sympatii.