– Synowa od razu uznała, że nie jestem jej równa. Nie ma ochoty na nawiązanie ze mną relacji. Nie odbiera telefonu, ignoruje mnie i nalega, żebym nie wtrącała się do jej rodziny. Chociaż ona gorliwie gromadzi środki na mieszkanie! Widać, że moje jednopokojowe mieszkanie jest dla nich za małe, a oni muszą się rozbudować. Trzymam się z nimi na dystans! – Mówi Zofia.
Patrząc z drugiej strony, synowa rzeczywiście ma problem z teściową. Z powodu problemu mieszkaniowego, ma do niej pretensje. Teraz młoda rodzina z dwójką dzieci, jest zmuszona mieszkać w maleńkim jednopokojowym mieszkaniu, które matka kupiła kiedyś dla swojego syna.
– Dobrze, że to mieszkanie jest moje, bo inaczej załatwiliby wszystko beze mnie. – Wzdycha starsza kobieta.
Dwupokojowe mieszkania w ich mieście, kosztują prawie tyle, co jednopokojowe. Dodatkowy koszt jest minimalny, dlatego para postanowiła sprzedać jednopokojowe mieszkanie i kupić dwupokojowe. Rodzice Moniki, zgodzili się pomóc młodej rodzinie finansowo. Bardzo niewygodnie jest im żyć w ciasnej kawalerce, a żłobek jest po prostu niezbędny, ale teściowa Zofia, nie zgadza się na sprzedaż nieruchomości.
Małżenstwo od dwóch lat, próbuje przekonać Zofię do siebie, ale bezskutecznie. Synowa zaczęła nawet manipulować dziećmi. Uważa, że teściowa nie dba o komfort własnych wnuków.
– Co mogła wymyślić moja synowa? Ona nie dba o moje wnuki, tylko o siebie. Powinni być mi wdzięczni, że nie tułają się po wynajętych domach i nie płacą hipoteki. Kiedy powiedziałam o tym Monice, krzyknęła, że już nigdy nie pozwoli mi zbliżyć się do moich wnuków. – Wzruszyła ramionami Zofia..
Prawdę mówiąc, kobieta nawet nie była zdenerwowana. Wnuki od synowej są problematyczne i niegrzeczne. Słuchają swojej matki, ale nie stawiają babci w żadnej sytuacji, tak jak ich matka.
– Od dłuższego czasu, trzymam się z dala od ich rodziny i obserwuję z boku. Synowa początkowo była ze mnie zadowolona, bo myślała, że będę u nich siedzieć dzień i noc, gdy dzieci będą małe. Jak widać, jestem babcią! Ale mam swoje własne plany na życie, dlatego nie jestem zbytnio przywiązana do moich wnuków. W końcu nie mam nic do stracenia! – Uśmiechnęła się kobieta.
***
Kto ponosi winę za tę sytuację? Synowa czy teściowa? Czy Zofia wybrała właściwe stanowisko? A co uważacie o Monice? Czy można manipulować dziećmi i zabronić im kontaktów z babcią? Co o tym sądzicie?