Przerośnięte pisklę nie chce opuścić gniazda

Moja siostra i ja zawsze ze sobą rywalizowałyśmy: w szkole, w pracy, a nawet w miłości. Dzieliłyśmy się wszystkim, czym mogłyśmy się dzielić, także miłością naszych rodziców. Od najmłodszych lat była podstępna i wszystko robiła po kryjomu.

Dorastałyśmy w bardzo różny sposób, mimo że wychowywałyśmy się w tej samej rodzinie. Sylwia przez długi czas wykorzystywała rodziców, a ja, przeciwnie, starałam się im pomóc. Moja siostra brała od nich pieniądze bez wyrzutów sumienia.

Nasza ukochana babcia mieszkała trzy domy od nas i miałyśmy z nią bardzo ciepłe relacje. Często wpadałam do niej i przynosiłam jej ciepłe skarpety lub jakieś smakołyki. Nawet teraz co trzy dni kupuję jej artykuły spożywcze i sprzątam.

Rodzice aktywnie starają się zmotywować Sylwię do samodzielnego życia. Szukali dla niej pracy, ale ona chodziła tylko na rozmowy kwalifikacyjne. Znajdowała wady w każdym miejscu, odmawiając pracy.

Niedawno związała się z równie leniwym mężczyzną, który karmił ją obietnicami, a kiedy zorientowała się, że spodziewa się dziecka, udała się do babci:

– Babciu! Ty zamieszkasz z mamą i tatą, a my zamieszkamy tutaj! – rozkazała moja siostra.

– Dawno Cię nie widziałam, Sylwio! Dlaczego miałabym się wyprowadzać? – babcia była zdumiona.

– No cóż, spodziewam się dziecka, a mój partner teraz nie pracuje. Rozumiesz? – krzyknęła Sylwia.

– A jak będą żyły Wasze dzieci, jeśli żadne z Was nie będzie zarabiało pieniędzy? Z tego, co wiem, nie przepracowałaś ani jednego dnia – wyjaśniła kobieta.

Sylwia wymamrotała coś niezrozumiałego i wybiegła na zewnątrz. Poskarżyła się matce, która oddzwoniła do babci:

– Mamo, no cóż, może to byłaby właściwa decyzja? Jeśli zamieszkają w wynajętym mieszkaniu, właściciel błyskawicznie ich wyeksmituje, a jeśli zostaną u Ciebie, przynajmniej będą mieli czas – prosiła.

– Na co będą mieli czas? Skoro dwadzieścia siedem lat nie wystarczyło, to sześć miesięcy nie rozwiąże problemu.

Szczerze mówiąc, nie rozumiałam, dlaczego cała rodzina musi znaleźć rozwiązanie problemów mojej siostry. Była egoistką i nadal nią jest. Nie znoszę jej! Zamiast pójść w końcu do pracy, zaszła w ciążę.
Najbardziej niezrozumiała w tej sytuacji jest dla mnie matka pobłażająca córce. Jakie będzie ich dziecko, skoro oboje nie palą się do dorosłości.

Mój ojciec przeprowadził męską rozmowę z partnerem Sylwii, ale nie przyniosła ona żadnego rezultatu. Mężczyzna nadal wypoczywał na kanapie, ignorując rzeczywistość. Kiedy siostra zdała sobie sprawę z kłopotów, w jakich się znalazła, natychmiast wpadła w panikę. Nawet dla niej samej było jasne, że wszystkie rozmowy to strata czasu.

Mama chodziła do babci z tą samą prośbą przez długi czas, ale babcia pozostawała nieugięta.

– Nie mają już siedemnastu lat, są dorośli! Od początku liczyli na mój dom? – zapytała. – A zresztą! Nie jestem jeszcze zniedołężniała i potrafię o siebie zadbać. Podoba mi się mój styl życia i nie zamierzam się do Ciebie wprowadzać. Powinni wziąć kredyt, żeby zapłacić czynsz, może wtedy zrozumieją!

Rozumiem babcię i w pełni ją popieram. Sylwia ani razu nie przyszła z pomocą, gdy była chora. W wieku dwudziestu siedmiu lat nie można polegać na swoich krewnych.

Obecnie nie mam kontaktu z siostrą, a matka nadal pobłaża Sylwii. Jest gotowa zapłacić za mieszkanie dla swojej córki i poszła nawet porozmawiać z przyszłym ojcem.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

5 × 5 =

Przerośnięte pisklę nie chce opuścić gniazda