Za każdym razem, gdy moje przyjaciółki mówiły mi, że gdy wnuki przychodzą na świat, to nic innego już się nie liczy, nie wierzyłam, bo nie sądziłam, że można pokochać kogoś bardziej niż rodzone dzieci. Jednak kiedy moja wnuczka się urodziła to faktycznie poczułam, że kocham ją najbardziej na świecie. To tak silne uczucie, którego nie można porównać z żadnym innym uczuciem. Wydaje mi się też, że to kwestia próby nadrobienia tego, że dla swojego dziecka nie miało się wcześniej aż tyle czasu i teraz chce się to nadrobić. Mam kochaną wnuczkę, która wciąż zadaje wiele pytań, na które nieraz ciężko mi nawet odpowiedzieć, bo sama nawet nie wiem, co można jednoznacznie odpowiedzieć albo zaczynam się zastanawiać nad danym tematem. Bywa też tak, że dziewczynka jest jeszcze za mała na rozmowy o czymś i wtedy szukasz jakiegoś sposobu wyjścia z tej sytuacji.
Wczoraj, kiedy byłam z wnuczką na placu zabaw i bawiłam się z nią w piaskownicy, zapytała mnie:
– Babciu, a dziadek kupi nam słodycze lub lody?
– Oczywiście, że kupi, tylk musimy być grzeczne i posłuszne – odpowiedziałam.
– A to znaczy, że kobieta musi się zawsze podpoporządkowywać mężczyźnie? To dziadek powinien nas rozpieszczać i sam iść do sklepu, od razu nam kupić!
Zaczęłam wyjaśniać wnuczce, że obie strony zawsze powinny się szanować i nikt nikomu nie powinien się w całości podporządkowywać.
Wnuczka spojrzała na mnie ze zdziwieniem, a wtedy podszedł mój mąż i zaczął pytać, o czym rozmawiałyśmy. Wnuczka zaczęła mówić, że babcia powiedziała, że dziadek nie kupi słodyczy, a mój mąż zaczął się śmiać i powiedział:
– Jeśli będziesz mnie słuchać, ale też i babcię, to kupię Ci wszystko co chcesz, a jeśli nie, to nie będzie żadnych słodyczy.
Spojrzeliśmy na siebie i wnuczka powiedziała to:
– Dobrze, będę Was słuchać, ale tylko dlatego, że Was w kocham!
Wtedy zmiękliśmy i kupiliśmy jej lody.