Po śmierci mojego taty, wszystko legło w gruzach.

Mój tata zmarł nagle, kiedy miałam zaledwie siedem lat. Pamiętam, jak byłam w szkole, kiedy mama przyszła po mnie i powiedziała, że tata nie żyje. Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego Bóg pozwolił, aby coś takiego stało się z moim ukochanym tatą. Pierwsze dni po jego śmierci były dla mnie bardzo trudne. Czułam się osamotniona i zagubiona. Miałam ogromny ból w sercu, którego nie potrafiłam opisać słowami. Czułam, że cały mój świat legł w gruzach. Mama również bardzo przeżyła śmierć taty. Straciła pracę i nie miałyśmy za co żyć. Jedynymi osobami, które nam wtedy pomogły była moja babcia, matka taty, oraz jego brat.

Dwa lata później mama poznała nowego partnera, Henryka. Od samego początku czułam, że coś jest nie tak z tym facetem. Czułam, że mnie nie akceptuje i nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Starałam się go polubić, ale on po prostu ignorował moje wysiłki. Mama była tak szczęśliwa w nowym związku, że nie chciała widzieć, że jej partner mnie nie lubi. Czułam się przez to bardzo samotna i niekochana. Czułam, że nie mam nikogo, na kogo mogłabym liczyć.

Henryk zaczął wstrzynać coraz więcej awantur o pieniądze. Wydawało mi się, że zawsze był zły i niezadowolony z czegoś. Czułam, że jestem dla niego tylko ciężarem i przeszkodą w jego szczęściu. Kiedy skończyłam osiemnaście lat, kazał mi się wyprowadzić. Powiedział, że już mam wystarczająco dużo lat, aby znaleźć sobie miejsce na świecie i że nie potrzebuję już jego pomocy. Byłam zszokowana i zraniona tymi słowami. Nigdy nie myślałam, że mama pozwoli mi odejść, jednak kiedy poprosiłam ją o pomoc, powiedziała mi, że muszę się usamodzielnić.

Zamieszkałam z babcią, mamą mojego taty, która bardzo mnie wsparła w trudnych chwilach. Babcia i mój wujek byli bardzo dobrymi ludźmi i chcieli dla mnie jak najlepiej. Kiedy zdecydowałam, że chcę iść na studia, oboje dali mi pieniądze, abym mogła kontynuowac naukę. Studia były dla mnie wielkim wyzwaniem, ale też ogromną przyjemnością. Poznawałam nowych ludzi, uczyłam się wielu ciekawych rzeczy i rozwijałam swoje umiejętności. Dzięki pomocy babci i wujka, mogłam skupić się na nauce i nie musiałam się martwić o pieniądze.

Babcia zmarła nagle, kiedy byłam już po studiach. Byłam zszokowana i zrozpaczona. Czułam, że straciłam kogoś, kto był dla mnie bardzo ważny. Podczas ostatniej rozmowy z babcią, oznajmiła, że zapisała mi swoje mieszkanie. Powiedziała, że chce, abym miała gdzie mieszkać i abym nie musiała martwić się o pieniądze. Byłam bardzo wdzięczna jej i mojemu wujkowi za to, co dla mnie zrobili.

Niedługo po śmierci babci, w pracy poznałam fantastycznego chłopaka. Czułam, że Kuba jest moją druga połówką. Zaczęliśmy się spotykać, a po roku znajomości zaplanowaliśmy ślub. Byłam bardzo szczęśliwa, prosząc mojego wujka, aby poprowadził mnie do ołtarza. Zgodził się z radością. Na nasz ślub przyszła też moja mama z Henrykiem. Oboje byli oburzeni, że to nie partner matki prowadził mnie do ołtarza, czego nie zapomniała mi wypomnieć przy składaniu życzeń. Na weselu zjedli tylko obiad i się pożegnali, nawet nie czekając na toast.

Przykro mi, że relacje moje i mojej mamy tak się potoczyły, ale nie mam zamiaru przepraszać jej za coś czego nie zrobiłam. Jeśli nie chce mieć kontaktu ze swoją jedyną córką, to tylko jej problem.

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

szesnaście + dwadzieścia =

Po śmierci mojego taty, wszystko legło w gruzach.