Po rozstaniu z mężem poszliśmy z synemdo pracy na polu ziemniaczanym i otrzymaliśmy drugą szansę od życia.

Mąż Elżbiety postanowił po prostu porzucić swoją rodzinę. Owszem, takie rzeczy się zdarzają i rozwody to coś normalnego, ale to było w latach dziewięćdziesiątych, które były bardzo ciężkie. Ani Elżbieta, ani jej mąż nie otrzymywali zapłaty od miesięcy, przez co żyli o chlebie i wodzie. Swoim odejściem mąż Elżbiety skazał zarówno ją, jak i swoją córkę na głód oraz skrajną biedę, bo czasami udawało mu się przynieść jakieś jedzenie z fabryki, w której pracował. Teraz kobieta została sama. Od czasu do czasu udawało jej się zdobyć jakieś pieniądze, ale to były jakieś grosze. Cudem udało się jej przetrwać zimę z dzieckiem. Wiosną Ela i inni pracownicy przedsiębiorstwa otrzymali działkę pod uprawę ziemniaków. Elżbieta była zachwycona, bo to oznaczała, że z synem będą mieli co jeść! Szybko zasadzili ziemniaki, a we wrześniu trzeba było je wykopać. Ela jednak zachorowała i musiała się tym zająć później. Kiedy z synem przyszli na pole, było puste – pewnie ktoś po prostu ukradł te ziemniaki, wykopując je sobie. Świat zawalił się kobiecie, właśnie ostatnia nadzieja wygasła. Krzyś zaczął wykopywać resztki ziemniaków, aby rozbawić matkę i pokazać, że nie wszystko jeszcze stracone.

– Mamo, chodź tu! – zawołał Krzyś z drugiej strony pola.

– Co się stało?

–  Spójrz, ten płaszcz leży cały w ziemi. Trzeba zanieść na policję.

– Nudzi Ci się? – Wściekła się Elżbieta.

– To dowód. Mogą znaleźć przestępcę, pobierając odciski palców.

– Nie dotykaj go, zostaw! – odparła Ela i próbowała odebrać córce płaszcz.

Z kieszeni płaszcza wypadły drogocenności – były to złote pierścionki i zegarki.

Zarówno kobieta jak i jej syn byli w wielkim szoku:

– Życie jest jednak sprawiedliwe!

Powiedziała Elżbieta, przytuliła Krzysia i pojechali do domu. Ta biżuteria zapewniła im dobre życie na długi czas. Elżbieta dzięki temu stanęła na nogi i dobrze wyedukowała dziecko.

Potem nagle wrócił mąż, który zaproponował spotkanie i w ogóle powrót do siebie. Elżbieta wściekła się, wyrzuciła go i kazała nigdy więcej mu nie wracać.

Minęło dużo czasu. Teraz Krzyś jest już dorosły. Wykształcił się, a teraz już pracuje i pomaga mamie. Często razem wspominają o polu ziemniaków i głupich złodziejach, którzy przez swój błąd otrzymali drugą szansę.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

1 × cztery =

Po rozstaniu z mężem poszliśmy z synemdo pracy na polu ziemniaczanym i otrzymaliśmy drugą szansę od życia.