Po decyzji partnera związanej z naszymi finansami zdałam sobie sprawę, że nie potrzebuję takiego mężczyzny.

Poznałam go podczas jednej z imprez. Od razu mi się spodobał, więc gdy zaprosił mnie na randkę, to nie odmówiłam. Pracował w pewnej korporacji, ale na dość niskim stanowisku, dlatego jego pensja była niska, ja zarabiałam dwa razy więcej niż on. W trakcie pierwszych randek zdarzało się, że płaciłam za nas, albo dzieliliśmy rachunek. Nie miałam z tym problemu, chociaż miałam nadzieję, że jeśli nasz związek przeobrazi się w coś poważnego, to zmieni pracę i w ogóle zacznie inaczej myśleć o finansach, a nie tak lekkomyślnie. Niestety bardzo się myliłam. Zaproponował, żebyśmy zamieszkali razem, a ja się zgodziłam, bo chciałam zobaczyć, jak będzie się nam razem żyło. Zamieszkaliśmy w jego mieszkaniu, które odziedziczył po dziadku, ale nic się nie zmieniło – jeśli chodzi o finanse, to wciąż było tak samo. Za wszystko płaciliśmy po równo, czy to za jedzenie, czy za utrzymanie mieszkanie.

To mnie bardzo wkurzało. W mojej rodzinie nigdy nie było czegoś takiego, że w związku kobieta i mężczyzna płacili po równo. Potem pensja mężczyzny była wyższa, ale on i tak nalegał, by zostać przy płaceniu wszystkiego po równo. Pewnego dnia postanowiliśmy pojechać do Warszawy, by trochę pozwiedzać, nigdy tam nie byłam. Niestety, miałam ostatnio sporo wydatków, więc to co oszczędziłam, wystarczyło mi tylko na dwa dni podróży, a mężczyzna przygotował plan wycieczki, która miała trwać pięć dni. Myślałam, że potem może chociaż z grzeczności zapłaci za mnie w trakcie tych pozostałych dni.

Przez pierwsze dwa dni wszystko było w porządku, ale trzeciego dnia nie miałam pieniędzy, a jego to nie obchodziło. Powiedział tylko, że szkoda, że muszę już wracać do domu, bo przygotował tyle atrakcji! Jestem bardzo zła, tym bardziej, że bez problemu został tam beze mnie, a ja musiałam kupić bilety i wrócić do domu.

Trzy dni później wrócił i on – zadowolony i wypoczęty. Zaczął mi opowiadać, jak świetnie się bawił. mówić, jak dobrze było. Co mam o tym myśleć – czy on jest głupi, czy skąpy? Na początku chciałam z nim o tym porozmawiać, ale potem zmieniłam zdanie i po prostu nie widzę sensu kontynuowania z nim relacji. Jeśli z nim o tym porozmawiam to pomyśli, że może chcę od niego tylko pieniędzy. Po co mi takie upokorzenie? Można zresztą też powiedzieć, że wiem, co mi na to wszystko odpowie. Myślę, że jedynym wyjściem jest rozstanie, nie zamierzam wiązać mojego życia z takim mężczyzną. Mężczyzna według mnie powinien być wsparciem, a nie takim samolubem.

 

 

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

dwa × 5 =

Po decyzji partnera związanej z naszymi finansami zdałam sobie sprawę, że nie potrzebuję takiego mężczyzny.