Piknik z rodziną zamienił się w koszmar. Ledwo się powstrzymałam, żeby nie powiedzieć mamie wszystkiego, co o niej myślę.

Zebraliśmy się na pikniku całą rodziną w miejscu, które było mi bardzo bliskie. Mieściło się ono obok letniskowego domku moich rodziców. Jako dziecko bardzo często chodziłem tam z przyjaciółmi, więc teraz postanowiliśmy, że zbierzemy się tam rodziną. Przyjechałem samochodem, żeby wszyscy się zmieścili. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Cała polana była w śmieciach – walały się tam plastikowe butelki, ale też jednorazowe maseczki. W ogóle nie było żadnej, wolnej od tych śmieci przestrzeni. Udało nam się jednak znaleźć jakieś miejsce na piknik. Rozłożyliśmy wszystko, co przynieśliśmy i usiedliśmy do posiłku. Wspominałem przy wszystkich mówiąc, że kiedyś było tutaj niezwykle pięknie, bo najwidoczniej mało kto wiedział o tym miejscu. Opowiadałem, jak z kolegami tutaj biegaliśmy i świetnie się bawiliśmy… Czas mija, wszystko się zmienia, a po moim ulubionym miejscu nie ma śladu.

Mimo tego świetnie się bawiliśmy, rozmawialiśmy i wspominaliśmy dawne czasy. Krótko mówiąc, wszystko poszło bez zarzutu. Tutaj zaznaczę, że na początku powiedziałem, żeby nikt niczego nie wyrzucał na polanie, tylko wrzucał do worków na śmieci, które przygotowałem. Nadszedł w końcu czas, zaczęliśmy się zbierać i załadowaliśmy wszystko do samochodu, ale nie widziałem worków na śmieci.

 – Kto wie, gdzie są czarne worki na śmieci?

Nikt nie odpowiedział, ale lepiej by nie odpowiadali nic, niż to, co  usłyszałem. Mama powiedziała, że wyrzuciła te worki, bo po co mieliśmy je zabierać. 

Nie rozumiałem tego tym bardziej, że śmietnik mieliśmy tuż przy bloku. 

– Wyrzuciłaś? Gdzie? – Wściekłem się…

– Tam, w krzakach. Wszyscy tam wyrzucają, więc dlaczego ja nie mogę? – wesoło odpowiedziała matka. 

Ogólnie nie lubię przeklinać, ale teraz naprawdę ledwo się powstrzymałem, żeby nic takiego nie powiedzieć. Teraz rozumiem, że jako ludzie zasługujemy na wszystko co najgorsze, jeśli zachowujemy się w ten sposób. Jeśli sami nie dbamy o nasze otoczenie, to dlaczego ktoś inny zamiast nas miałby o tym myśleć i dbać o nas?

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

trzynaście − 13 =

Piknik z rodziną zamienił się w koszmar. Ledwo się powstrzymałam, żeby nie powiedzieć mamie wszystkiego, co o niej myślę.