Pewnego wieczora ktoś zapukał do drzwi. Gdy je otworzyła, zamarła, bo przed nią stał były mąż.

Bartek i Magdalena byli ze sobą w związku już siedem lat. Mają córkę Patrycję, która skończyła sześć lat. Żyli razem, kochali swoje dziecko i planowali na nim nie poprzestawać, bo marzyli także o tym, aby mieć syna. Na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku, ale coś jednak było nie tak. Mąż wieczorami milczy, nie rozmawiają, od jakiegoś czasu kładzie się spać na kanapie w salonie. Na pytanie, co się z dzieje, odpowiada, że jest zmęczony i żeby nikt jej nie przeszkadzał. „Przyjaciele” otworzyli jej oczy i zapytali, czy lubi być zdradzana. Potem powiedzieli jej, że Bartek codziennie po pracy podjeżdża po jakąś dziewczynę pod jedno z biur w mieście i potem odjeżdzają w tylko sobie znanym sobie kierunku. Kobieta nie mogła uwierzyć w to, że to prawda bo wciąż wierzyła w to, że łączy ich miłość.

Poza tym mają jeszcze małą córkę. Wieczorem, kiedy do domu wrócił mąż, zapytała go o to, jak ma rozumieć to, co jej przekazali przyjaciele. Nie wykręcał się i nie tłumaczył, a po prostu zaczął się pakować. Magdalena powiedziała, że córka zostanie z nią, a Bartek znowu nie protestował – najwyraźniej było mu to na rękę. Kobieta nie mogła zrozumieć, jak on tak może, jak może opuścić swoje dziecko i to w dodatku tak z dnia na dzień. Początkowo z córką było im ciężko przyzwyczaić się do nowego życia. Córka ciągle pytała, gdzie jest tata i mówiła, że chce się z nim pobawić. Magda musiała więc ją okłamywać i zwykle odpowiadała, że ojciec jest w podróży służbowej, z której jednak wkrótce wróci. Później jakoś i córka się przyzwyczaiła i wróciły do normalnego życia. 

Od tamtej sytuacji minęło pięć lat. Blanka chodziła już do szkoły, Magdalena pracowała. Wieczorami obie rozmawiały o tym, co wydarzyło się danego dnia i snuły plany na kolejne. W weekendy często Magda zabierała córkę na różne wycieczki, chciała jej pokazać różne miejsca, także te ważne pod względem historycznym tym bardziej, że to bardzo ciekawiło Blankę. Pewnego wieczoru ktoś zapukał do drzwi. Kiedy Magda je otworzyła, od razu zamarła. Przed nią stał jej były mąż. Wydawało się, że czas go nie dotyczy, bo był wciąż tak samo przystojny, jak lata temu. Przywitał się ze mną. Weronika, gdy zobaczyła ojca, nie powiedziała nic. Kobieta widziała tylko, jak oburzenie i radość jednocześnie przemknęły jej po twarzy. Bartek rzucił się w stronę córki i zaczął błagać ją o przebaczenie, a ona stała, nic nie mówiła, ale też nie odeszła. Kiedy emocje trochę upadły, Magdalena zaproponowała, że zrobi herbatę. Wszyscy usiedli przy stole, a Bartek zaczął mówić, że przyjechał po córkę.

Mieszka teraz z drugą żoną w innym mieście i nie może zostać tutaj na długo. Kobieta patrzyła na córkę i w napięciu czekała na jego odpowiedź. Ma jedenaście lat, więc może już podjąć dosyć świadomą decyzję, a ona nie może jej się w to wtrącać. Córka jednak wciąż  milczała. Magda widziała, że chciałaby odnowić rleacje z ojcem, ale nie chce mnie zostawiać samej, dlatego zaproponowałam: „Słuchaj, pojedziesz na weekend, zobaczysz jak będzie, a potem zdecydujesz, z kim chcesz zamieszkać”. Tak też było – córka pojechała do ojca, a matka nie spała z nerwów całą noc, bo przerażała ją myśl o tym, że może zostać sama. W niedzielę wieczorem Weronika wróciła do domu. Zapytana o to, czy chce zamieszkać z ojcem, odpowiedziała: “tata ma żonę, a Ty jesteś sama. Zostaję z moją najlepszą mamusią, a tata jeśli będzie chciał się ze mną widywać, to będzie przyjeżdżał”.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

osiemnaście − dwa =

Pewnego wieczora ktoś zapukał do drzwi. Gdy je otworzyła, zamarła, bo przed nią stał były mąż.