Cecylia miała 45 lat i miała trzy córki. Jej mąż porzucił ją jak i dziewczynki, kiedy najmłodsza z nich miała zaledwie 2 lata. Cecylia została więc samotną matką i musiała jakoś poradzić sobie z wychowaniem dziewczynek. Miała jedną stałą pracę, a oprócz tego kilka dorywczych, aby dać córkom to, co najlepsze. W tym czasie babcia opiekowała się wnuczkami. Dziewczynki dorastały, kończyły szkoły, potem studia, a następnie znajdowały sobie dobre prace i myślały o założeniu własnej rodziny. Niestety, wszystkie zapomniały o matce, przez to kobieta została teraz zupełnie sama.
Tylko najmłodsza córka czasami odwiedzała matkę, a dwie starsze córki były zbyt bardzo zajęte swoimi rodzinami i pracą, aby znaleźć chociaż chwilę dla matki. Najmłodsza córka mieszkała niedaleko matki, dzięki czemu mogła ją regularnie odwiedzać. Była także zła na swoje siostry, że te w ogóle jej nie odwiedzały, ale sama Cecylia nie miała o to do nich żalu. Niespodziewanie i najmłodsza córka zerwała całkowicie kontakt z matką. Cecylia nie wiedziała, czemu tak się stało ale uznała, że może i ona teraz nie ma po prostu czasu na spotkania z nią.
Pewnego ranka Cecylię obudził telefon od jej kuzynki, która chciała jej pogratulować szczęśliwego zamążpójścia jej najmłodszej córki. Cecylia na początku nie rozumiała, o czym ona w ogóle mówi, a potem próbowała skontaktować się z córką. Dopiero wieczorem córka oddzwoniła do matki i przez telefon poinformowała ją, że wczoraj wzięła ślub. Nie pytała córki, dlaczego jej nie zaprosiła, bo nie chciała się wtrącać i narzucać, ale ogromnie zabolało ją to, źe nie uczestniczyła w tak ważnym dniu swojego dziecka.
Dlatego, bardzo się cieszę , że nie mam dzieci