Nie podoba mi się fakt, że niektórzy rodzice nie wychowują swoich dzieci, tylko pozwalają im się samym “wychowywać”. Mnie od dzieciństwa uczono, jak należy się zachowywać i to samo wpajałam moim córkom, ale niestety, nie każdy, kto zdecyduje się na dziecko przykłada do tego tak samo dużo uwagi. Mam dwie córki. Jednak z nich jest już mężatką, a druga jeszcze studiuje. Dzisiaj chcę opowiedzieć Wam historię z życia mojej starszej córki.
Pewnego razu córka przyszła do domu i oznajmiła, że chce przedstawić nam swojego chłopaka. Cieszyliśmy się z tego niezwykle, ponieważ miała już 27 lat, więc to najwyższa pora na ułożenie sobie życia osobistego. Dwa dni później córka przyprowadziła go do nas. Na początku wszystko było w porządku, ale po godzinie chłopak się rozluźnił i otworzył przed nami, a wtedy jakby ktoś go podmienił. Widać było, że nigdy nie uczono go dobrego zachowania ani dobrych manier.
– Krysiu, to Twoja sprawa, ale posłuchaj mnie. Wydaje mi się, że ten chłopak nie jest dla Ciebie odpowiedni i zasługujesz na jakiegoś lepszego faceta. Nie mówię, że my jesteśmy jakąś rodziną arystokratów, ale znamy chociaż podstawowe zasady kultury, a on nie – powiedziałam córce.
Krysia pogniewała się na mnie i powiedziała, że chcę zniszczyć jej związek, ale ja absolutnie o tym nawet nie myślałam.
Próbowałam jej to wytłumaczyć, ale ona ze wściekłością trzasnęła drzwiami i wyszła z mieszkania. Wkrótce zamieszkała z tym chłopakiem i naprawdę, byłam bardzo zmartwiona. Postanowiłam, że ich odwiedzę. Podczas tej wizyty naprawdę starałam się być miła dla tego chłopaka.
– Cześć, nie pamiętam, jak masz na imię, zawsze zapominam. Nie mam do tego pamięci. Jak chcesz, to możesz ugotować obiad, bo nie ma nic do jedzenia, a ja jestem zmęczony – w ten sposób zwrócił się do mnie chłopak córki. Starałam się wciąż jednak trzymać w ryzach. Byłam strasznie ciekawa, jacy są jego rodzice, skoro tak wychowali syna. Powiedziałam córce, że jej wybranek zwraca się do mnie jak do jakiejś służącej. Jej reakcja mnie zaskoczyła.
– To najwyraźniej powiedziałaś mu coś niemiłego, skoro tak Cię potraktował.
Jakiś czas później córka przyszła do nas i poinformowała, że niebawem odbędzie się ich ślub i potrzebują pieniędzy. W głębi duszy było mi smutno, ponieważ nie chciałam takiego partnera dla mojej córki.
Z mężem nie odmówiliśmy im pomocy i pożyczyliśmy im pieniądze. Wyprawili ślub i wesele. A samo wesel… Rodzina mojego zięcia zachowywała się jak ludzie pierwotni, jak jakiś dziki lud! Sprawiali takie wrażenie, jak gdyby po raz pierwszy znajdowali się w restauracji. Nie spodziewałam się, że tak bardzo będę się za kogokolwiek kiedykolwiek wstydzić. Wszyscy nasi krewni patrzyli na nich i szeptali; Zrozumiałem, że rozmawiają o gościach ze strony pana młodego. Rok później moja córka urodziła bliżniaki, które na chwilę rozpromieniły mój świat. Niestety, wraz z wiekiem zaczęły przypominać zachowaniem swojego ojca. Te dzieci w wieku 6 lat znały już więcej przekleństw niż ja. Zabierałam te dzieci do siebie i próbowałam reedukować i wychowywać, ale to wszystko na nic. Zdecydowałam, że wolę nie utrzymywać z nimi kontaktu, niż za każdym razem się tak wstydzić.