Oliwia szybko psozła do pracy, a Albert tylko udawał, że szuka jakiegoś zatrudnienia. Kiedy Oliwia nie mogąc znieść jego bezczynności, znalazła mu pracę, on wściekł się

Albert i Oliwia wzięli ślub jeszcze w czasie studiów. Po prostu wpadli, więc postanowili, że ślub będzie w tej sytuacji jedynym słusznym rozwiązaniem, bo inaczej “ludzie by gadali”. Dostali nawet pokój w akademiku. Oliwia urodziła w przewidzianym terminie i na świat przyszła zdrowa, piękna dziewczynka. Młodzi rodzice, a szczególnie dziewczyna, nie wzięli urlopu dziekańskiego na studiach ponieważ teściowa obiecała jej, że pomoże jej przy dziecku. Akurat w tym czasie matka Alberta została zwolniona z pracy, więc miała sporo wolnego czasu. Dzięki jej pomocy Oliwia skończyła studia. 

Oliwia miała nadzieję, że po studiach Albert znajdzie dobrą pracę, dzięki czemu będą mogli wynająć dla siebie mieszkanie i będą mogli żyć jak ludzie, a nie żyć w ciasnym pokoiku z dzieckiem. Ich sytuacja stała się o tyle trudniejsza, że teściowa nie mogła opiekować się już wnuczką, ponieważ udało jej się znaleźć pracę. Albert jakoś nieszczególnie spieszył się z podjęciem pracy i tylko sprawiał pozory tego, że w ogóle ją chce mieć i jej szuka. W związku z tym Oliwia i Albert zamieszkali u niego matki, ponieważ ma trzypokojowe mieszkanie. Z jednej strony dziewczyna była wdzięczna, że kiedyś jej pomogła i myślała, że życie z nią nie będzie najgorsze. I tak też było na początku – wydawało się, że będą żyli w harmonii i spokoju. Potem to Oliwia pierwsza znalazła pracę. 

Bardzo się zresztą z tego cieszyła, ponieważ nie chciała żyć na koszt teściowej. Albertowi z kolei zupełnie to nie przeszkadzało i już nawet nie udawał, że szuka pracy, tylko całymi dniami wylegiwał się na kanapie i oglądał mecze w telewizji. Oliwia postanowiła więc znaleźć sprawy w swoje ręce i to ona znalazła mu pracę. Akurat w biurze, w którym pracowała, był wolny etat. Żona obwieściła to Albertowi ze szczerą radością, ale ten spojrzał na nią obojętnie i odpowiedział:

– Nie będę pracował za takie grosze. Zresztą nie wtrącaj się w moje życie i decyzje, nie jestem głupi i sam znajdę sobie pracę, jak tylko będę chciał. A teraz daj mi już spokój, bo mecz się zaczyna! 

Oliwia była zdenerwowana i postanowiła zwrócić się o pomoc do teściowej. Wydawało jej się, że Leokadia ją poprze, ale ta powiedziała tylko: 

– Daj mu spokój. Jak masz pracę, to niech on siedzi w domu i poczeka na lepsze zatrudnienie, poza tym zawsze może pomóc w domu.

Dopiero wtedy dziewczyna zdała sobie sprawę, w jaką rodzinę się wdała.

Oceń artykuł
Dodaj komentarze

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

18 + 16 =

Oliwia szybko psozła do pracy, a Albert tylko udawał, że szuka jakiegoś zatrudnienia. Kiedy Oliwia nie mogąc znieść jego bezczynności, znalazła mu pracę, on wściekł się