Moja mama, urodziła mnie w swoim drugim małżeństwie. W pierwszym miała syna, potem żyła z moim ojcem i urodziłam się ja, przy różnicy wieku 4 lat, między mną a moim bratem. Gdy skończyłam 5 lat, matka nagle postanowiła wrócić do swojego pierwszego męża, więc opuściliśmy mojego tatę. Nie było mowy o jakiejkolwiek miłości ze strony ojczyma. Wziął mnie za swojego zaprzysiężonego wroga, wyraźnie mnie nienawidził i mówił o tym spokojnie. Później niechęć ojczyma do mnie, przeniosła się na moją matkę. Uważała, że zniszczyłam jej całe życie. Nie wiedziałam, czym zawiniłam, ale kiedy matka patrzyła na mnie, widziała mojego ojca, a nie mnie i z tego powodu bardzo mnie nienawidziła.
Stopniowo przyzwyczaiłam się do takiego życia. Zrozumiałam, że rodzice kochali mnie mniej, niż mojego brata i wydawało mi się, że oswoiłam się z tą myślą. Kiedy miałam 20 lat, poznałam mojego przyszłego męża, Aleksandra. Nasz związek rozwijał się bardzo szybko. Po ośmiu miesiącach, chłopak mi się oświadczył. W końcu wyprowadziłam się z domu mamy i zaczęłam mieszkać z mężem. Rok po ślubie, mój własny ojciec napisał do mnie na mediach społecznościowych. Poprosił o spotkanie i tak też zrobiliśmy. To spotkanie było początkiem naszej ciepłej relacji. Z moim tatą spotykaliśmy się bardzo często. Przyjeżdżał do mnie, zaprzyjaźnił się z moim mężem, a my sami często go odwiedzaliśmy. Tata mieszkał z pewną kobietą, ale nie mieli dzieci.
Była ona bardzo miła, spokojna i przyjazna. Krótko mówiąc, wszystko było super. Jak myślicie, czego najbardziej się wtedy obawiałam? Niechęci mojej mamy. Kiedy dowiedziała się, że wznowiłam relacje z ojcem, zrobiła takie zamieszanie… Nazwała mnie zdrajcą, powiedziała, że nie chce mnie więcej widzieć. Potem jakoś się pogodziłyśmy, ale przy pierwszej okazji, mama znowu się ze mną kłóciła z powodu moich relacji z ojcem. Kłótnie wokół tego tematu trwają do dziś. Nie rozumiem, jak moja matka może sobie pozwolić na mieszanie się w sprawy ojca i moje. Cóż, jeśli im się nie udało, to ich problem. Ja nie otrzymałam od ojczyma żadnej miłości, więc trzymałam się ojca, aby niechęć ojczyma, zrekompensować miłością ojca. Nie zamierzam żyć według zasad mojej matki i widzieć świata jej oczami. To moje życie, mam prawo popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski, choć nie uważam, że komunikowanie się z ojcem to jest błąd.